niedziela, 5 stycznia 2014

(75) 1. Pobudka & Zmiany.

Ta noc była dowodem naszej miłości, jeśli chodzi o mnie, to jej nie żałuję.” - Ross Lynch.

*Oczami Laury.*
Pierwszego stycznia obudziłam się z uśmiechem na ustach, a to dlatego, że przed oczami wciąż miałam ostatnią noc spędzoną z Rossem. Cieszę się, że już wszystko między nami się poukładało i jeszcze wczoraj, och, było tak magicznie. Wręcz brakuje słów do opisania tego jak się wtedy czułam. Powoli otworzyłam ociężałe powieki i poczułam, że przytulam się do Rossa. - Cześć, kochanie. - Powiedział gdy zobaczył, że już nie śpię.
- Witaj, mój książę z bajki. - Odpowiedziałam i go pocałowałam, a on bez wahania, odwzajemnił mój gest.
- Jak się spało mojej księżniczce? - Zapytał uśmiechając się promiennie.
- Świetnie, a to dlatego, że był przy mnie mój ukochany książę. - Odpowiedziałam i zrobiłam to samo co on.
- A wczorajsze wydarzenie? Bolało? - Jaki on jest troskliwy.
- Ależ skąd? Byłeś taki delikatny, że nawet nic nie poczułam. - Przekonałam go, a on w odpowiedzi pokazał mi szereg swoich śnieżnobiałych zębów. - Było magicznie, nigdy nie zapomnę tej magicznej nocy, w której stałam się najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. - Dodałam.
- A ja najszczęśliwszym chłopakiem. - Dokończył i pocałował mnie w czoło. Kocham go, tak bardzo go kocham. Aż brakuje mi do tego słów. - Zrobię nam śniadanie, ok? - Zapytał nagle.
- Dobrze, ale szybko wracaj. - Odpowiedziałam.
- Ok. - Powiedział rozbawiony. Szybko się ubrał i wyszedł z pokoju. Ja za to owinęłam się kocem i weszłam do łazienki. W pewnej chwili zrobiło mi się niedobrze i zwymiotowałam do muszli klozetowej.
- „Ale mnie boli brzuch.” - Pomyślałam i złapałam wspomniane miejsce. Nie czułam się najlepiej, sama nie wiem czemu. - „Może to dlatego, że wczoraj nie jadłam kolacji.” - Pomyślałam.
- Laura, wszystko w porządku?! - Zapytał nagle Ross stojący za drzwiami.
- Jasne, chciałam się tylko przebrać. - Odpowiedziałam naginając trochę prawdę.
- Tylko, że twoje ubrania są tutaj. - Odpowiedział, a mnie zatkało. Jak mogłam zapomnieć o ubraniach? Usłyszałam tylko jak Ross się śmieje ze mnie. Nie miałam innego wyjścia, więc wzięłam koszulę blondyna, która wisiała na wieszaku i założyłam ją na siebie. Sięgała mi do ud, ale nie wstydzę się tak chodzić przy Rossie. Poprawiłam fryzurę, wzięłam koc i spłukałam toaletę, po czym wyszłam z łazienki mojego kochanego blondaska. Od razu ujrzałam przed sobą właściciela noszonej przeze mnie koszuli. Gdy mnie zobaczył, tylko się uśmiechnął.
- Już nosisz moje ubrania? Nie za wcześnie na to? - Zażartował. Ja tylko figlarnie przewróciłam oczami i podeszłam do niego.
- Nie chciało mi się przychodzić po ubrania. - Powiedziałam.
- Aha. - Odpowiedział. Razem usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy konsumować zrobione przez Rossa pyszne śniadanie – jajecznicę. Potem zeszliśmy do salonu i włączyliśmy film pod tytułem „Świąteczna miłość”. W tym czasie Ross przykrył mnie kocem, bo widocznie zauważył, że robi mi się zimno. Ja za to z czułością i miłością wtuliłam się do niego i wsłuchiwałam się w bicie jego serca. Ten piękny dźwięk zawsze mnie uspokajał i zawsze w nocy gdy miałam koszmary, pomagał zasnąć. Od razu przypomniało mi się wczorajsze wydarzenie, które sprawiło, że poczułam się jak w niebie. - O czym myślisz, kochanie? - Zapytał nagle Ross wyrywając mnie tym samym z zamyślenia.
- O naszym wspólnym sylwestrze. - Odpowiedziałam patrząc mu w oczy i uśmiechnęłam się do niego. On od razu odwzajemnił mój gest.
- Ta noc była dowodem naszej miłości, jeśli chodzi o mnie, to jej nie żałuję. - Powiedział jak prawdziwy romantyk. - Cieszę się, że znów jesteśmy razem po tym co się wydarzyło. - Dodał.
- Tak, ja też. - Odpowiedziałam. - Kocham cię. - Dodałam.
- Ja też cię kocham. - Powiedział pokazując mi szereg swoich śnieżnobiałych zębów. Spojrzeliśmy sobie w oczy i zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Nasze usta dzieliły już tylko milimetry, jednak ja nie wytrzymałam już ani chwili dłużej i z miłością oraz pożądaniem wpiłam się w usta mojego ukochanego. On od razu odwzajemnił mój gest z podwójną siłą. Po chwili posadził mnie sobie na kolanach i nadal się całując, wyłącz pilotem telewizor. Przyciągnął mnie do siebie i objął w tali swoimi silnymi ramionami. Czułam się bezpiecznie w jego czułych objęciach. Tak naprawdę, dopiero drugi raz od dość długiego czasu okazujemy sobie tyle czułości co teraz i jestem z tego powodu naprawdę szczęśliwa, bo kocham go najbardziej na świecie i to właśnie z nim chcę spędzić resztę swojego życia. Mam nadzieję, że on także tak uważa. Całowaliśmy się jeszcze kilka minut aż do momentu gdy w naszych płucach zabrakło powietrza, więc skończyliśmy się całować. Położyłam się na kanapie, a głowę położyłam na kolanach mojego chłopaka. Przykryłam się kocem i przymrużyłam lekko oczy, jednak nie zasnęłam. Czułam jak Ross odgarnia mi włosy za ucho i opuszkami palców głaszcze mnie po policzku. Czułam wtedy przyjemny dreszcz przechodzący przez całe moje ciało. - Kocham dotyk twojej skóry, twój piękny uśmiech i twe cudne brązowe oczy. Kocham cię całą. - Powiedział jak prawdziwy romantyk. Ja nic mu nie odpowiedziałam tylko uśmiechnęłam się promiennie, co on odwzajemnił. - Może to dziwne, bo mamy dopiero po 19 lat, ale ja czuję, że jesteś miłością mojego życia i to właśnie z tobą chcę je spędzić. - Wyznał patrząc mi w oczy. Nie powiem, byłam zdziwiona jego słowami, nawet bardzo. Nie sądziłam, że może mi coś takiego powiedzieć, ale w głębi duszy, ucieszyły mnie.
- Ja też tak sądzę. - Odpowiedziałam mu, a ten pocałował mnie w czoło. Potem jeszcze chwilę poleżeliśmy, a gdy zegarek wskazywał 12:30, poszłam się myć i w czasie gdy Ross sprzątał, ja zdążyłam się ubrać i umalować. Po ostatnich poprawkach, zeszłam na dół i pomogłam Rossowi ogarnąć jakoś dom. W pewnej chwili zrobiło się niedobrze i kręciło mi się w głowie oraz zaczął boleć mnie brzuch, więc powoli usiadłam na kanapie i czekałam aż to minie.
- Laura, co się stało? - Zapytał Ross z troską w głosie widząc mój stan. - Jesteś blada jak ściana, co cię boli? - Dodał.
- Brzuch i kręci mi się w głowie. - Powiedziałam, jednak sprawiało mi to wielki trud.
- Spokojnie, zajmę się tobą. - Powiedział, po czym wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Delikatnie położył mnie tam na swoim łóżku i przykrył kocem. Położył dłoń na moim czole i sprawdził tym samym czy mam gorączkę. - Rzeczywiście, masz gorączkę. - Powiedział. - To może być coś poważnego, więc lepiej będzie jak zadzwonię po lekarza. - Dodał.
- Nie. - Powiedziałam. - Pewnie dzisiaj przestanie mnie boleć, więc nie dzwoń. - Dodałam próbując go przekonać.
- Ok, skoro tego chcesz, ale jeśli jutro będzie tak samo to osobiście zawiozę cię do lekarza, zrozumiano? - Powiedział na co ja w odpowiedzi pokiwałam twierdząco głową. Pokazałam mu gestem ręki, aby położył się obok mnie, a on tak uczynił. Wtuliłam się w niego, a on objął mnie ramieniem. Od razu poczułam się odrobinę lepiej. Nawet nie zauważyłam kiedy znalazłam się w krainie morfeusza otulona jego ramionami.

*Oczami Rossa.*
Nim się spostrzegłem, Laura już spała. W sumie się jej nie dziwię, bo ja pewnie też byłbym zmęczony gdyby bolała mnie głowa i brzuch. Ciekawe co jej jest. Mam tylko nadzieję, że to nic poważnego, bo nie przeżyję jeśli jej się coś stanie. Spojrzałem na nią czując ogromny przypływ euforii. - „Jest taka piękna kiedy śpi.” - Pomyślałem. - Mam szczęście, że cię mam. - Szepnąłem i pocałowałem ją w czoło tak, aby się nie zbudziła. Powoli się podniosłem, aby nie obudzić mojej ukochanej, a swoje ciało zastąpiłem poduszką. Na paluszkach opuściłem pokój i zamknąłem za sobą drzwi. Zszedłem na dół i przeszedłem do ogrodu. Tam usiadłem na huśtawce i huśtając się do tyłu i do przodu, myślałem nad swoim życiem. Nagle zacząłem śpiewać piosenkę, której słowa same nasuwały mi się na język.
Między Tobą a mną świetlny rok
A może tylko wciąż krok
Między nami przestrzeń pełna ciał
A wszystkie jakby bez par

Inny świat niż ten
Czeka na nas, wiem
Gwiazda tu w dół
Spada dziś znów
Może on wraz z nią

Samotni tak pośród gwiazd
I choć mija czas my co dnia trwamy tu w próżni tej
Samotni lecz dzisiaj świat
Znów zbliża nas i trzyma wciąż razem ze sobą tak

Otchłań pustki, lecz w niej ciągły ruch
Stąd szansa spotkań ciał dwóch
Chociaż każde wiedzie orbit szlak
Los zmienia czasem ten ład

Inny świat niż ten
Czeka na nas, wiem
Gwiazda tu w dół
Spada dziś znów
Może on wraz z nią

Samotni tak pośród gwiazd
I choć mija czas my co dnia trwamy tu w próżni tej
Samotni lecz dzisiaj świat
Znów zbliża nas i trzyma wciąż razem ze sobą tak

Tajemnica praw
Które regulują wciąż świat
Efekt działań sił
Których nie rozumie już nikt
Nałożenie fal
Przyciąganie ciał
Trajektorii splot
Tylko jeden krok

A my trwamy tu w próżni tej
Samotni lecz dzisiaj świat
Znów zbliża nas i trzyma wciąż razem ze sobą tak
Samotni tak pośród gwiazd
I choć mija czas my co dnia trwamy tu w próżni tej
Samotni lecz dzisiaj świat
Znów zbliża nas i trzyma wciąż razem ze sobą tak.”

Gdy skończyłem, zadzwonił do mnie telefon. - „To Riker.” - Pomyślałem patrząc na wyświetlacz komórki. Niezwłocznie nacisnąłem zieloną słuchawkę. - Co tam, Riker? - Zapytałem najstarszego brata.
- Cześć Ross, my już wracamy, więc pewnie będziemy gdzieś tak o 18:00. Po za tym mam dla ciebie mega newsa. - Powiedział blondyn.
- Jakiego? - Zapytałem nie ukrywając mojego zaciekawienia.
- Ryland zorganizował nam koncert na „Festiwalu Muzyki w Los Angeles”. - Powiedział akcentując nazwę owego przedsięwzięcia.
- To super, a kiedy on jest? - Zapytałem.
- 10 stycznia, więc mamy bardzo mało czasu na przygotowania. Jak tylko wrócimy, bierzemy się ostro do pracy. - Zakomunikował.
- Ok. - Odpowiedziałem. - Do zobaczenia o 18. - Dodałem.
- Pa. - Rzekł i się rozłączył. Ja za to znów usiadłem na huśtawce i tym razem patrzyłem w przestrzeń. Nie miałem nawet pojęcia, że moje życie nie długo będzie miało szansę się zmienić.

*W następnym rozdziale.*
Rodzina Lynchów i Marano wraca z podróży. R5 od razu bierze się do pracy i zaczynają próby do koncertu. W tym samym czasie w ich domu są rodzice Laury i Vanessy oraz one same. Nagle w drzwiach pojawia się Cody. Jak reszta zareaguje na niespodziewanego gościa? Czy będą się cieszyć z jego towarzystwa? Czy sam Cody będzie chciał ich przeprosić? Tego wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale.
PREMIERA JUŻ 10.01.14.

**********
Tak jak obiecałam, jest dzisiaj premiera 3 sezonu. Nadal się zastanawiam czy będzie on ostatnim czy jeszcze nie, bo nie jestem co do tego w 100% pewno, ale wszystko się okaże później. Podoba wam się? Piszcie swoje opinie, bo to one pomagają mi w dalszym pisaniu. Kolejny rozdział dopiero 10, ponieważ teraz mam dużo nauki i obowiązków.

Całuski :-* Marta Lynch.

37 komentarzy:

  1. wow romantyczny, że nw :D Jeśli Laura będzie w ciąży to chyba zaszybko na jej objawy :) cóż nw czekam na nexta xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział.Jestem ciekawa co dalej pochłonęło mnie to!
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny !
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział boski. Sorry że wcześniej nie komentowałam, ponieważ nie miałam czasu ale od początku czytałam ta historię :) Kocham twojego bloga <3 Czekam na next
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwww so sweet <33 Błagam Lau będzie w ciąży.
    Ach ten Rossik taki romantyczny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Matko czytam bloga od samego początku i nie żałuje
    cudnie piszesz
    :)
    blagam dodaj szybciej bo nie wytrzymam

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaaaaakiii słooooodkiiii <333
    Kocham takie rozdziały, kocham tego bloga i kocham ciebie jako pisarkę c:
    Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny. Pisz szybciutko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. 1. Zarąbisty 2. Laura i te jej objawy, jea, pewnie jest w ciąży. 3. Nie lubię Codiego i to sie nie zmieni. 4. Kocham cię laska jako pisarkę rzecz jasna. :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. tęskniłam za twoimi opowiadaniami ... Laura w ciąży no no no ... czekam na next!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham twojego bloga jest bardzo slodki i romantyczny <3 nie moge sie doczekac na next

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, ekstra, genialny...mam dalej wymieniać? Szkoda, że next dopiero w piątek. Czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam, Julka.

    OdpowiedzUsuń
  13. nie za szybko na objawy ciąży ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, przecież te objawy nie muszą oznaczać ciąży ale mogą.

      Usuń
  14. Świetny.
    Możesz napisać nawet 10 sezonów, a ja i tak będę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest mega!!!!!!!!! Czekam na next:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak sobie myślę... ona ma objawy ciąży.. Ale może wcześniej współżyła z Cody'm i to on ją zapłodnił? O_o I to to Laura będzie ukrywała przed Ross'em? O_o
    Oby to nie była ciąża :|
    Takie tam moje głupie przemyślenia xd
    Czekam na kolejny, słoodki rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież Lau robiła to pierwszy raz z Rossem.

      Usuń
    2. Może kłamie.. :3
      hahaha, powinnam się zacząć nauczyć czytać ze zrozumieniem .-.

      Usuń
  17. Awww, ale ten Rossy jest słodki <3
    Cały rozdział jest słodki ♥
    Ale znowu będzie ten cholerny Cody?! Uch, jak ja go nie cierpię... ;_;
    Czekam na nn ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. ja kocham te twoje rozdziały!
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  19. Boski rozdział. Może Lau będzie w ciąży? Oby nie tak szybko. A nawet jeśli to fajnie by było gdyby dziewczynka nazywała się Perrie,Veronica,Anabell lub Jade. :D Takie tam imiona ;p Czekam na kolejny rozdział ^_^

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękny :') Czekam na next <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział świetny :) A początek świetny, taki romantyczny... Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczny rozdział i już czekam na kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział oczywiście cudny ale mogłabyś ten tekst co jest pod tym co piszesz co bd w nastepnym odcinku nie pisać na pomarańczowo bo się zlewa z tłem i nic nie widać.

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział przecudowny jak wszystkie. Nie mogę doczekać się następnego. Ten blog jest najlepszy ze wszystkich o Rossie i Laurze. Czytam od początku i kocham go. Czekam na kolejny rozdział. Klaudia K.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wow czytam tego bloga od początku i jest niesamowity Lau fakt robiła to pierwszy raz z Ross'em mogą to być objawy ciąży,ale nie muszą fajnie by było gdyby była w ciąży z Ross'em ale to dopiero za mniej więcej 2-3 rozdziały.
    Ps.Ten blog jest najlepszy ze wszystkich o Raurze. Z niecierpliwością czekam na nexta ~Daria M.~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram czekam na next
      Julka

      Usuń
    2. Ja tez Daria ma rację co do tego a dziewczynka może mieć na imie Ariana a jeśli chłopiec to Zayan
      Pozdrowionka i czekam na next
      Marika<3

      Usuń
  26. Oby Laura nie była w ciąży bo to zrujnowało by ich całe życie i ich wzajemno miłość

    OdpowiedzUsuń
  27. Ajak nazywa sie ta piosenka co ross ja spiewal w ogrodku?

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubię romantyzm, ale to jest chyba za słodkie. Poza tym to ekstra!

    OdpowiedzUsuń
  29. Jest świetny zresztą jak zawsze mam nadzieję że lau będzie w ciąży i oczywiście czekam na next ale to się nigdy nie zmieni... :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiedy rozdział ?

    OdpowiedzUsuń

Bardzo zależy mi na waszej opinii, więc pozostawcie po sobie ślad w formie komentarza. ;-)