sobota, 11 stycznia 2014

(76) 2. Próba & Niekomfortowa wizyta.

"Musimy się wziąć ostro do pracy jeśli chcemy osiągnąć absolutną perfekcję.” - Ross Lynch.

*Oczami Rossa.*
Moja rodzina i rodzina Laury przyjechała równo o 18:00. Jak tylko weszli do domu usiedliśmy wspólnie do stołu i zaczęliśmy jeść kolację przygotowaną przeze mnie. Nawet Laurze się już zdążyło poprawić. Zjedliśmy posiłek ciągle przy tym rozmawiając i się śmiejąc. Moja mama nawet zaproponowała państwu Marano, aby zostali u nas do wieczora. Ja za to z R5, Laurą i Vanessą przeszliśmy do sali prób. Dziewczyny się wygodnie rozsiadły, a my stanęliśmy przy instrumentach i zaczęliśmy grać, a potem także śpiewać. Najpierw było to „Forget About You” potem „Loud”, „Pass Me By”, a na sam koniec zaśpiewaliśmy „One Last Dance” oraz „If I Can't Be With You”. Musiało wyjść nam całkiem nieźle, bo dziewczyny, aż biły nam brawo i piszczały gdy skończyliśmy. Gdy wychodziliśmy z sali, złapałem Laurę z ramię i pociągnąłem w swoją stronę tak żebyśmy zostali sami w pomieszczeniu. Po chwili wszyscy wyszli, więc spojrzałem szatynce prosto w jej śliczne brązowe oczy. - Czy ma piękna księżniczka zechciałaby ze swoim księciem udać się na romantyczną wieczerzę? - Powiedziałam jak książę ze średniowiecza, a Laura aż się zaśmiała.
- Och mój książę, czy to znaczy, że zapraszasz mnie na randkę? - Zapytała podobnym tonem.
- Ależ oczywiście najdroższa. - Odpowiedziałem jej. Widziałem, że z ledwością powstrzymuje się od śmiechu.
- To chętnie dotrzymam ci towarzystwa tego wieczoru. - Powiedziała i się szeroko uśmiechnęła. Ja oczywiście uczyniłem to samo.
- To chodźmy zacna niewiasto. - Powiedziałem i objąłem ją ramieniem, a ona mnie w tali i zeszliśmy na dół do reszty. Weszliśmy do jadalni, gdzie obecnie przebywali wszyscy mieszkańcy tego domu oraz nasi goście. - Pozwolą państwo, że zabiorę państwa córkę na spacer? - Zwróciłem się do państwa Marano.
- Ależ oczywiście Ross. - Powiedziała pani Ellen. - Ale najpierw chcielibyśmy z tobą porozmawiać na osobności, dobrze? - Dodała.
- Oczywiście. - Odpowiedziałem i puściwszy Laurę udałem się z rodzicami mojej dziewczyny do ogrodu. - Coś się stało? - Zapytałem nie wiedząc czy mam się bać, czy śmiać.
- Nie bój się, po prostu chcieliśmy z tobą porozmawiać na temat Laury. - Wyjaśnił pan Damiano. Spojrzałem na niego wzrokiem, aby kontynuował, więc on tak uczynił. - To dobra dziewczyna i miała wielkie szczęście, że trafiła akurat na takiego chłopaka jak ty. Musisz jednak wiedzieć, że nie wytrzyma bez ciebie ani jednego dnia. - Dokończył.
- Co mam przez to rozumieć? - Zapytałem.
- To ty nic nie wiesz o waszej trasie koncertowej po Europie? - Zapytała zdziwiona pani Ellen.
- Nie. - Odpowiedziałem. - Nikt mi o tym nie powiedział. - Dodałem.
- Aha, bo to pewnie miała być niespodzianka. - Powiedział pan Marano.
- Chodzi państwu o to abym ją ze sobą wziął, prawda? - Powiedziałem rozbawiony zaistniałą sytuacją.
- Skąd o tym wiesz? Ty chyba czytasz w naszych myślach. - Zauważyła pani Ellen.
- Po prostu wiem co sam bym uczynił. - Poinformowałem ich. - Gdybym się tylko o tym dowiedział, od razu bym zaproponował to Laurze, ale proszę jej nic nie mówić, to ma być niespodzianka. - Dodałem.
- Oczywiście, masz nasze słowo. - Utwierdził pan Marano. - A teraz idź do Laury, bo pewnie się niecierpliwi. - Dodał. Ja oczywiście wykonałem jego polecenie i już po chwili znajdowałem się obok wybranki mojego serca. Wyszliśmy z domu i udaliśmy się w stronę parku, który był dla nas jednym z najważniejszych miejsc.

*Oczami narratora.*
Ross i Laura szli do parku obejmując się czule, cały czas się śmiejąc i wygłupiając. Po kilku minutach para doszła do parku i usiadła na jednej z ławek, która znajdowała się pod dużym drzewem. - Pamiętasz co tutaj zdarzyło kilka lat wcześniej? - Zapytał Ross swoją dziewczynę.
- Jak mogłabym nie pamiętać dnia, w którym moje życie zmieniło się na zawsze? - Rzekła. - To właśnie tutaj się poznaliśmy. - Dodała, a para zaczęła sobie przypominać wspomniane wydarzenie.
„Piętnastoletni wysoki blondyn o imieniu Ross szedł właśnie parkiem, bo chwilę wcześniej zauważył jak jego dziewczyna – Amanda pocałowała Cody'ego – największego wroga chłopaka. W pewnej chwili usłyszał cichy płacz dziewczyny, więc spojrzał w kierunku owego szlochu. Dostrzegł tam bezbronną dziewczynę, która siedziała skulona na ławce pod drzewem. Blondyn bez zastanowienia, podszedł do niej i się do niej dosiadł. - Ej, nie płacz już, żaden chłopak nie jest wart twoich łez. - Powiedział domyślając się, że to przez chłopaka dziewczyna płacze. Pogłaskał ją pocieszająco po ramieniu, a ta podniosła głowę i spojrzała mu w oczy.
- Kim jesteś? - Zapytała, a chłopak się do niej uśmiechnął co odwzajemniła.
- Nazywam się Ross Lynch, a ty? - Zapytał.
- Laura Marano, miło mi. - Odpowiedziała ocierając mokre oczy chusteczką.
- Mi również. - Nastolatkowie wstali z ławki i udali się do kawiarni. Tam ciągle rozmawiając, zaprzyjaźnili się ze sobą.”
Ross spojrzał swojej wybrance prosto w oczy i zaczął się do niej zbliżać, ona oczywiście uczyniła to samo. Już po kilku sekundach para złączyła się w pocałunku pełnym miłości i namiętności. Oboje pragnęli siebie każdą najmniejszą cząstką swojego ciała.

<Tymczasem w domu Lynchów.>
- Wasz syn Ross to prawdziwy skarb. - Powiedziała Ellen gdy razem z mężem pili kawę z państwem Lynch. - Dba o Laurę jak mało kto. - Dodała.
- Tak, Laura jest jego oczkiem w głowie. Nikomu nie pozwoli jej skrzywdzić. - Zauważyła Stormie pijąc kawę. - Czasem wydaje mi się, że to właśnie on jest bardziej dojrzały niż my wszyscy w tym domu razem wzięci. - Dodała.
- Tak, to fakt. Ja też gdy z nim rozmawiam, czasem nie wiem o co mu chodzi, bo mówi takie mądre zdania. - Powiedział Mark. Nagle ktoś zapukał do drzwi. - Otworzę. - Powiedział i podszedł do nich. Po chwili ujrzał przed sobą Cody'ego.
- Dzień dobry, proszę pana, jest Ross? - Zapytał.
- Nie, nie ma go, bo wyszedł niedawno z Laurą, a coś mu przekazać? - Zapytał wyraźnie zdziwiony całą tą sytuacją Mark. Tak naprawdę Cody był dla niego ostatnią osobą, która mogłaby się pojawić w ich domu po tych wszystkich kłamstwach i sekretach.
- Nie dziękuję, chciałbym z nim porozmawiać osobiście. - Odpowiedział i w tej chwili obok nich pojawił się Ross wraz z Laurą.
- Cześć, Cody. Myślałem, że jesteś teraz w Nowym Jorku. - Powiedział blondyn i przybił z chłopakiem piątkę na powitanie. W tym czasie zdążyła się tam zebrać cała rodzina chłopaka i Laury oraz Ellington. Wszyscy byli zdziwieni widokiem jaki zastali. Ross i Cody – od dzieciństwa najwięksi wrogowie, teraz są najlepszymi przyjaciółmi? To było co najmniej dziwne, szczególnie dla kogoś, kto zna ich historię, ale nie wie co było dalej.
- Wróciłem 20 minut temu i chciałem ci coś powiedzieć, na osobności. - Wyjaśnił Christian podkreślając dwa ostatnie słowa.
- Ross, czy my o czymś nie wiemy? - Zapytała się zdziwiona Rydel. - Od kiedy ty i Cody się przyjaźnicie? - Dodała.
- Od sylwestra, to długa historia. - Odpowiedział brązowooki i zaprowadził Cody'ego do swojego pokoju. - Co się stało? - Zapytał gdy byli już w pomieszczeniu.
- Chodzi o to, że mam do ciebie prośbę. Będę ci za wdzięczny do końca życia. - Wyjaśnił Cody.
- Jaka to prośba? - Zapytał Ross.
- Porozmawiałbyś ze swoim zespołem i przekonałbyś ich, abyście zabrali mnie w trasę koncertową po Europie? Oczywiście jeśli nie chcesz, nie musisz. - Poprosił.
- Coś się stało, że mnie o to prosisz?
- Nie, tylko chciałbym, abyśmy dzięki temu umocnili nasze więzy przyjaźni. - Wyjaśnił.
- Ok, porozmawiam z nimi, ale niczego nie obiecuję.
- Dziękuj ci bardzo.
- Spoko, zobaczę co da się zrobić.
- Dzięki, dzięki. dzięki, ratujesz mi życie, Ross. - Powiedział uradowany i wybiegł z jego pokoju, a potem z domu. Blondyn za to zszedł na dół do swojej rodziny i przyjaciół.
- Co takiego chciał Cody? - Zapytał Riker.
- Chciał, abym poprosił was o zabranie go z nami w trasę. - Powiedział.
- Skąd o niej wiesz? Przecież to miała być niespodzianka. - Zapytał Rocky.
- Mam swoje sposoby. - Odpowiedział.
- Jeśli serio chcesz to Cody może jechać z nami. - Powiedziała Delly.
- To super. - Odpowiedział blondyn i wyszedł do ogrodu gdzie siedziała jego dziewczyna.

*W następnym rozdziale.*

Laura zaczyna się czuć źle, boli ją brzuch i kręci się jej w głowie, zdarza się jej także zwymiotować. Przez swój stan samopoczucia nie idzie pierwszego dnia do szkoły, co powoduje, że Ross zaczyna się o nią martwić. Czy choroba Laury to coś poważnego? Co jest jej główną przyczyną? Czy dziewczyna pójdzie z tym do lekarza? Odpowiedzi znajdziecie w następnym rozdziale.
PREMIERA JUŻ 18.01.14.

************
Witajcie, wybaczcie, że wczoraj nie było rozdziału, ale na prawdę nie miałam czasu. Teraz to moje ostatnie 10 min na wstawienie rozdziału, bo zaraz jadę do dziadków i wrócę dopiero jutro wieczorem. Następny dopiero w następną sobotę, bo ten tydzień jest ostatnim, w którym wystawiają u mnie oceny więc jest dużo sprawdzianów, a ja muszę się uczyć.
Całuski :* Marta Lynch.

34 komentarze:

  1. Cudny rozdzial :) ciekawe czy laura pujdzie do lekarza. Trzymam za cb kciuki zebys zdala te sprawdziany. Nie moge sie doczekac next B-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nienawidzę Cody'ego i to się nie zmieni -_- Super rozdział..Jak zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział <3 :D Powodzenia przy sprawdzianach :* xD

    OdpowiedzUsuń
  4. supcio rozdział!!Niech Laura pójdzie do lekarza!Jak się o tym dowie to albo się załamie, albo ucieszy.To już twoja decyzja.No i trzymam kciuki, żebyś zdała sprawdziany

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje rozdziały są takie niesamowite, że aż brak mi słów

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaaaa ;D pewnie jest w ciąży ? Powodzenia na sprawdzianach :D

    OdpowiedzUsuń
  7. No jeszcze powiedz, że jest w ciąży i jak ona wtedy pojedzie z nimi w trasę?
    Ze sprawdzianami na pewno sobie poradzisz :) Czekam na kolejny rozdziała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super.Byle nie ciąża
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. umacniać więzy przyjaźni na trasie, serio UGH już sie boję co ten skurczybyk namiesza,
    ale tak to rozdział cudwony :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem prawie pewna, że tu chodzi o ciążę :) Ale tak szybko?
    Rozdział genialny i z niecierpliwością czekam na next'a. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie no jest w ciąży na 100%
    Rozdział zajebisty!
    Powodzenia na sprawdzianach <333333333

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja to bym najchętniej weszła w tą historię i dała temu pierdolonemu Cody'emu w ryj.
    Jak ja go nie nienawidzę, tego chama pieprzonego!
    Czekam na kolejny♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nienawidzę tej Twojej Cassidy! Też bym tak jej zrobiła!

      Usuń
    2. Niepozorna, jestem za xD

      Rozdział boski, wiess o tym <3 Trzymam kciuki, żebyś zdała, Marta :*

      Usuń
    3. Ja bym udusiła i Caside i Codiego ^^

      Usuń
    4. Hej Majka, ale tak w mordę? Dziewczynie? O maj got XD Serio, ale ja zamierzam w przyszłości na swoim blogu zrobić z Cass jeszcze większą jędzę, także ten.... Szykuj się ;D

      Usuń
  13. Super, kochana! Szkoda, że new dopiero za tydzień...
    Powodzenia na testach! U mnie, na szczęście, już koniec.

    austin-i-ally-moje-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział jest cudowny! Czekam na next:)
    Zapraszam na mojego bloga :

    http://na-zawsze-razem-tak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Chociaż, tak sobie dzisiaj myślałam: Wszyscy mówią, że to ciąża, a mi się nasunął inny pomysł. Mianowicie okaże się, że Laura jest ciężko chora. Nie powie nikomu, a w szczególności Rossowi, bo będzie się bała, że ją zostawi. Potem będzie musiała wyjechać do kliniki, a Cody (cham) który pozna sekret Lau wmówi Rossowi, że dziewczyna go zdradza i że uciekła ze swoim kochankiem, Ross się załamie, Laura będzie umierająca, itp.

    Łe Jezu, ale ja mam głupie pomysły jak mi się nudzi =D

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja mysle ze to bedzie tak: laura bedzue w ciazy. Oczywiscue nic nie powie rossowi cody sie o tym dowie wmowi mu ze to nie bedzie dziecko rossa a pozniej sie okaze ze lekarz pomylil badania i laura w ogole nie jest w ciazy. Tak wiem za duzo seriali ogladam:-) napewno ci pojdzie swietnie na sprawdzianach klaudia

    OdpowiedzUsuń
  17. Zostałaś nominowana do Libster Bloga , szczegóły tutaj :
    http://ross-laura-i-ich-polska-historia.blogspot.com/
    Czekam na nexta , rozdział .. brak słów , kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Co tak długo?Ja się doczekać nie mogę, tak kocham te twoje rozdziały!

    OdpowiedzUsuń
  19. O i polecam mojego bloga ,,lov-ub".I polecam go też tobie właścicielko tego przewspaniałego bloga.Już go moim przyjaciółkom poleciłam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Nominowałam Cie do Liebster Awards. Szczegóły tutaj: http://raura-unlikely-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Super! Dzisiaj 17.01, czyli jutro new. Nie mogę się doczekać!
    Zapraszam: aia-my-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. właśnie kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  23. Weź mi nawet nie mów że nas znowu wystawisz !!!! ;(

    OdpowiedzUsuń
  24. Mogła byś szybciej dodawać posty?

    OdpowiedzUsuń

Bardzo zależy mi na waszej opinii, więc pozostawcie po sobie ślad w formie komentarza. ;-)