„Nie mam
pojęcia co się ze mną dzieje, ale wiem, że to na sto procent jest
coś poważnego.” - Laura Marano.
*Oczami Laury.*
Następnego dnia rano wstałam o 6:00,
ponieważ dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły po naszym świątecznym
wolnym. Jeszcze o tym nie wiecie, ale w tym roku uczymy się tylko do
31 stycznia, bo jest to nasz ostatni rok w tej szkole. Chciałam już
podejść do szafy z ubraniami, ale nagle zrobiło mi się niedobrze
i nie zważając na nic wbiegłam do toalety, a tam zwymiotowałam.
Czułam się potwornie, bolał mnie brzuch oraz kręciło mi się w
głowie. - Lauruniu, co się dzieje? - Usłyszałam ciepły matczyny
głos za swoimi plecami.
- Źle się dzisiaj czuję, mamo. -
Odpowiedziałam i stanęłam przed nią. Rodzicielka dotknęła moje
czoło ręką, po czym spojrzała na mnie z powagą.
- Masz gorączkę, połóż się w
łóżku, a ja zadzwonię do szkoły i powiem, że cię dzisiaj nie
będzie. - Rozkazała, a ja posłusznie wykonałam jej polecenie.
Ułożyłam się wygodnie w łóżku i przykryłam swoje ciało
kołdrą. Czułam się naprawdę fatalnie, zupełnie tak jakby coś w
środku mojego ciała chciało mi pokazać, że istnieje. Nigdy się
tak nie czułam.
- Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje, ale
wiem, że to na sto procent jest coś poważnego. - Powiedziałam
sama do siebie, po czym położyłam głowę na poduszce. Powoli
przymknęłam oczy, aż wreszcie po wielkiej walce z bólem, udało
mi się zasnąć. Obudziły mnie dopiero przedzierające się przez
źle zasłoniętą roletę, promienie słoneczne. Powoli podniosłam
ociężałe powieki i ujrzałam nad sobą Rossa. - Co ty tutaj
robisz? - Zapytałam zdziwiona.
- Nie było cię dzisiaj w szkole, więc
zacząłem się martwić. - Wyjaśnił i pocałował mnie w czoło. -
Jesteś rozpalona. - Zauważył. - Co się dzieje? - Dodał.
- Nic takiego, tylko boli mnie głowa i brzuch.
- Powiedział łapiąc się za bolące miejsca.
- Powinnaś iść z tym do lekarza. Nie jestem
jakimś ekspertem w tej dziedzinie, ale wiem, że twoje objawy nie są
bez przyczyny. - Przekonywał mnie, a ja sama gdy tylko spojrzałam w
te jego cudne brązowe oczy, momentalnie zgodziłam się na wszystko.
- Masz rację. - Przytaknęłam. - Ale zrobię
to jak trochę mi się poprawi, bo teraz nie mam nawet siły wstać.
- Dodałam, a Ross jakby czytał w moich myślach i położył się
obok mnie i przytulił do siebie. - Ty zawsze wiesz czego chcę. -
Powiedziałam.
- Jesteś miłością mojego życia, więc
muszę o tobie wiedzieć wszystko. - Odpowiedział, a ja spojrzałam
mu w oczy.
- Serio wiesz o mnie wszystko? - Zapytałam nie
do końca w to wierząc.
- Oczywiście, wiem, że śpiewasz po
prysznicem piosenki mojego zespołu. Wiem, że za każdym razem gdy
oglądasz „Titanica”, płaczesz. Wiem, że kiedyś nie wierzyłaś
w miłość oraz to, że boisz się gdy w czasie nocnej burzy gaśnie
światło, a ty jesteś sama w domu. Znam cię na wylot, a wiesz
czemu? Bo cię kocham. - Powiedział i mnie pocałował. Czułam, że
wszystkie bóle i mdłości opuszczają całe moje ciało, dzięki
temu pocałunkowi od mojego ukochanego. Nie chciałam przerywać tej
magicznej i jedynej w swoim rodzaju, chwili, ale wszystko co fajne,
kiedyś się kończy. Tak samo było z pocałunkiem. Po kilkunastu
sekundach się od siebie oderwaliśmy i spojrzeliśmy prosto w oczy.
- Ja też. - Powiedziałam po chwili.
- Co ty też? - Zapytał blondyn nie wiedząc o
co mi chodzi.
- Też cię kocham. - Powiedziałam i się do
niego promiennie uśmiechnęłam. On od razu odpowiedział mi tym
samym.
- Cieszę się. - Powiedział i mnie przytulił.
Nagle zmorzył mnie sen i zasnęłam w jego ramionach. Czułam się
przy nim tak bezpiecznie i zarazem dobrze.
„Siedzę na kocu na łące pełnej kwiatów i
drzew. Za mną siedzi Ross i opasa mnie swoimi silnymi ramionami.
Jednak nie wyglądam tak jak codziennie. Co się we mnie zmieniło?
Otóż jestem w ciąży. Razem z moim ukochanym blondynem spodziewamy
się dziecka, które będzie owocem naszej wzajemnej i wiecznej
miłości. Nagle jakiś głos odezwał się znikąd. - Twoje życie
oraz twoich najbliższych już niedługo zmieni się na zawsze. -
Powiedział owy głos.
- Co masz na myśli? - Zapytałam.
- Sama zobaczysz. - Odpowiedział.”
Nagle poczułam, że się budzę. Podniosłam
swoje powieki i ujrzałam nad sobą uśmiechającego się do mnie
Rossa. Może to dziwne, ale w tej chwili wszystkie bóle uleciały ze
mnie niczym wiatr. Poczułam za to wielki głód.
- Głodna jestem. - Powiedziałam.
- A na co masz ochotę? - Zapytał.
- Na jakieś duże danie.
- Ok, już ci je robię. - Odpowiedział i
wyszedł. Wrócił po kilku minutach z talerzem pełnym naleśników
polanych sosem malinowym. Posiłek zjadłam z wielkim apetytem.
Potem, gdy mój stan się polepszył, przepisałam od Rossa lekcje z
przedmiotów, na których piszemy całkiem dużo oraz, przy jego
pomocy, nauczyłam się układu tanecznego, który zaczęli dzisiaj
ćwiczyć. Gdy skończyliśmy, była już 21:00. - Mam do ciebie małe
pytanie. - Zaczął Rossa, a ja spojrzałam na niego, aby
kontynuował. - Czy chciałabyś jechać ze mną i R5 w trasę
koncertową po Europie? - Zapytał.
- Jasne. - Powiedziałam i z tego ogarniającego
mnie szczęścia, przytuliłam go z całych swoich sił. Po kilku
minutach się pożegnaliśmy, a ja po umyciu się poszłam spać.
Ułożyłam się wygodnie na łóżku i przykryłam swoje ciało
kołdrą. Zanim położyłam głowę na poduszce, usłyszałam dźwięk
sms'a. Ściągnęłam telefon z szafki nocnej i odblokowałam ekran.
Zauważyłam, że mam jedną nieprzeczytaną wiadomość. Kliknęłam
na nią i przed moimi oczami pojawił się tekst, którego nadawcą
był mój ukochany Rossy.
„Noc
bez ciebie będzie dla mnie jak wieczność. Mam nadzieję, że jutro
się spotkamy, a teraz śpij dobrze moja kochana. Kocham cię.
Twój
Rossy.”
Nie wiem jak on to robi, że zawsze umie
poprawić mi humor. Po prostu w Rossie jest coś takiego, że będąc
przy nim nie umiem zaznać smutku. Uwielbiam jego czuły dotyk i
słowa, jakimi się do mnie zwraca. Kocham jego przepiękne brązowe
oczy i zawsze świetnie ułożoną fryzurę. Kocham go całego i za
wszystko. Szczęśliwa położyłam głowę na poduszce i momentalnie
znalazłam się w objęciach Morfeusza śniąc o mojej wspólnej
przyszłości z Rossem.
*W
następnym rozdziale.*
Laura czuje
się już lepiej, ale ciągle jest głodna i kilkanaście razy w
ciągu godziny zmienia się jej nastrój. W tym samym czasie Ross ma
próbę z zespołem, ale gdy pojawia się Cody, blondyn zaczyna
spędzać z nim więcej czasu niż z resztą, przez co R5 staje się
o niego zazdrosne. Czy zazdrość jest słuszna? Czy tym razem Ross
zostawi rodzinę i przyjaciół dla Cody'ego? Co się dzieje z Laurą?
Jakie będzie miało to skutki? Odpowiedzi poznacie czytając
następny rozdział.
NASTĘPNY ROZDZIAŁ JUŻ 26.01.14.
NASTĘPNY ROZDZIAŁ JUŻ 26.01.14.
**********
Witajcie, dzisiaj krótko, bo muszę lecieć, a rozdział wstawiam na szybko. Mam nadzieję, że wam się podoba. Teraz będę je wstawia co 7-8 dni, bo wcześniej się nie wyrabiam.
Witajcie, dzisiaj krótko, bo muszę lecieć, a rozdział wstawiam na szybko. Mam nadzieję, że wam się podoba. Teraz będę je wstawia co 7-8 dni, bo wcześniej się nie wyrabiam.
Całuski :* Marta Lynch.
jeeeeeejciu *.*
OdpowiedzUsuńza każdym razem jak czytam twoje opowiadanie to mam dwie reakcje :p
1. awwwwwww how sweeeet *.* <3
2. ugh jak ja nie lubię Cody'ego bleeeeee
już nie mogę się doczekać nastepnego rozdziału. Jak ja mam wytrzymać do przyszłej niedzieli? :O it's impossible :O
btw. zapraszam do mnie - w końcu pierwszy rozdział 2 sezonu :D mam nadzieję, że wpadniesz :D
Ana
super ja zawsze ale dlaczego tak późno ? Nie masz jeszcze ferii ? błagam dodaj wcześniej
OdpowiedzUsuńna 100 % jest w ciąży XD
OdpowiedzUsuńszkoda..ale rozdział mega
Piękny !!! Ja chce już 25 <33
OdpowiedzUsuńJa jak to czytam to się oderwać nie moge i cały czas płacze ale to ze szczęścia , ale to jest strasznie romantyczne i super
OdpowiedzUsuń8 dni jak 8 lat ale warto czekać
OdpowiedzUsuńczemu nie robisz już bloga z Tess ???????
OdpowiedzUsuńCzyli jednak ciąża...
OdpowiedzUsuńAle rozdział jest taki sweet ;***
Czekam na nn ;p
Ten blog został nominowany do Libster Blog Award. Szczegóły tutaj: http://austin-and-ally-impossible-love.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział.Mam nadzieję że ciąża nic nie zmieni.Jakoś wytrzymam te 8 dni
OdpowiedzUsuńCudny czemu musisz to laurze robić.....znowu ross ja zostawi ... Dla codiego czemuu i to w takiej sytuacji ale blog fantastyczny #1
OdpowiedzUsuńSuper i czekać na next 8 dni. Szkoda ale wytrzymam. Chyba... ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial. Napewno jest w ciazy bule brzucha wymioty apetyt itp. Szkoda ze za bardzo nic ciejawego sie nie dzialo. Czekam na next 8dni :-(:'(:'(:'(:-(:-(:-( klaudia
OdpowiedzUsuńWiesz ja już mam ferie, a ty kiedy masz?Myślę, że jak będziesz miała już te ferie to będziesz dodawała częściej te rozdziały.One są takie super!
OdpowiedzUsuńŻyczę weny!:-)
A ja sie to nawet ciesze ( chyba) ze Lau jest w ciazy :D xD rozdzial jest mega i czekam na next :p
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Znowu...:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
Szkoda że Laura w ciąży :(
OdpowiedzUsuńAle rozdział genialny :D
Sooooo cute <3
Nie mogę doczekać się nexta :*
Gratulacje!!!! Zostałaś nominowana do Liebster Award , więcej znajdziesz tu:
OdpowiedzUsuńhttp://ro-monica-ss.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html
Pozdrawiam
Monic Emily Bryan
Uwielbiam Twojego bloga! Masz wielki talent! Niestety odkryłam go niedawno, i przeczytałam historyjki od deski do deski w dwa dni. Błagam Cię dawaj szybko nexta bo zwariuje!!! Czekam na 26 jak na swoje urodziny!
OdpowiedzUsuńPozdro ode mnie i mojej przyjaciółki♥♥♥
P.S. obie się popłakałyśmy gdy lau chciała się zabić
Zostałaś nominowana do Libster Award
OdpowiedzUsuńhttp://story-of-lynch-and-marano.blogspot.com/2014/01/liebster-award-d.html
;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTwój blog został nominowany do Liebster Award! Zajrzyj i dowiedz się więcej - http://r5-and-raura-time-to-love.blogspot.com/2014/01/liebster-blog.html
OdpowiedzUsuńja nie wytrzymam do niedzieli to jest dla mnie wiczność
OdpowiedzUsuńNominował cię do Libster Award :) Więcej na stronie: http://na-zawsze-razem-tak.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdział jest super!!!!!!!! Za każdym razem kiedy czytam twoje rozdziały jestem pewna podziwu, masz tak duży talent! Tego co piszesz nie da się opisać słowami, to coś przecudnego:D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na next:)
Jezuniu! Dziewczyno, Ty masz wielki talent! Mówię Ci, kiedyś wydasz książkę! O ile jeszcze jej nie wydałaś :3 Zarąbiste!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie <3
falling4youbabe.blogspot.com
Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Awards :D
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz przyjąć nominację, więcej znajdziesz tutaj: http://auslly-raura-love.blogspot.com
~Kasia<3
Super rozdział czekam na nexta ! Dziewczyno masz MEGA talent <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://austinially0.blogspot.com <3
Rozdział mega. Zresztą tak jak reszta. Rany, nie mogę się doczekać nexta! Serdecznie zapraszam do siebie r5-love-stories.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper! Nie mogę się doczekać nexta.
OdpowiedzUsuńAhh... Zapraszam do mnie: austinially-titanic.blogspot.com
Usuńmasz ogromny talent nie mogę się doczekać następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńJak będziesz mieć ferie to byś mogła dodawać posty trochę częściej ? Bo od 20 dni trwa sezon 3 a dopiero były tylko 3 posty
OdpowiedzUsuńCzemu niema nexta
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nexta?Przecież dziś 26!Ale nie, że się narzucam, ale tak chcę już przeczytać ten-jak zawsze-twój super rozdział.
OdpowiedzUsuńDaj proszę *---* tak nam zależy...
OdpowiedzUsuńD
OdpowiedzUsuńA
OdpowiedzUsuńJ
OdpowiedzUsuńN
OdpowiedzUsuńE
OdpowiedzUsuńT ! Ploseeeeee *-* t-t T_T
OdpowiedzUsuń