„Sam nie
wiem co musielibyście zrobić abym wam to wszystko wybaczył. Na
chwilę obecną, nie wiem nawet czy to w ogóle możliwe .” - Ross
Lynch.
*Oczami Rossa.*
Obudziłem się czując, że leży obok
mnie Laura. Na szczęście ona jeszcze spała. Wyglądała tak słodko
będąc podświadomością w krainie morfeusza. Nie chcąc jej
budzić. powoli podniosłem się z jej łóżka i chciałem już
podejść do drzwi, ale nagle poczułem, że dziewczyna gwałtownie
ciągnie mnie za rękę. Nie przewidziałem tego, więc już po
ułamku sekundy upadłem na roześmianą szatynkę tak, że gdybym
obniżył się na swoich rękach, pocałowałbym ją. - Myślałeś,
że tak łatwo ode mnie uciekniesz? - Zapytała nadal śmiejąca się
Laura.
- Ależ skąd, chciałem tylko zrobić
ci śniadanie do łóżka, ale widzę, że na nie zasługujesz. -
Powiedziałem z trudem powstrzymując się od śmiechu.
- Jesteś okropnym przyjacielem. -
Powiedziała i udała, że się obraża. Ja wstałem i stanąłem na
wprost niej.
- Skoro tak, to twój „okropny
przyjaciel” idzie sobie do domu. - Powiedziałem i udałem się do
drzwi, jednak, tak jak myślałem, ktoś mnie zatrzymał
- Czekaj, ja chcę żeby on został. -
Powiedziała i wstała stając na wprost mnie. - Może zrobimy razem
śniadanie. - Zaproponowała, a ja skinąłem twierdząco głową.
Wyszliśmy z jej pokoju i udaliśmy się do kuchni.
- Polecam naleśniki. - Powiedziałem,
a Laura się zgodziła. Wyjąłem z lodówki jajka, mleko, masło,
olej roślinny, a spod zlewu półlitrową butelkę niegazowanej wody
mineralnej. - Możesz mi podać mąkę? - Zapytałem Laury.
- Oczywiście. - Odpowiedziała i
podłożyła sobie pod nogi stołek. Weszła na niego i otworzyła
szafkę nad zlewem, jednak w momencie gdy brała do rąk papierowy
pojemnik z mąką, taboret się zachwiał, a Laura spadła. Uderzyłaby
o ziemię gdyby nie mój zwinny refleks. Złapałem ją w ręce
powodując tym samym miękkie lądowanie dziewczynie.
- Lepiej uważaj na siebie. -
Powiedziałem patrząc jej prosto w oczy. Wiem, że nie powinienem,
ale w tej chwili miałem wielką ochotę ją pocałować.
- Dziękuję, że mnie uratowałeś. -
Odpowiedziała gdy ją postawiłem na ziemi i uśmiechnęła się
promiennie. Ja oczywiście nie pozostałem jej dłużny. - Ostatnio
całkiem często ci się to zdarza. - Dodała żartobliwym tonem
głosu.
- Wiem. - Odpowiedziałem tym samym
tonem. Po chwili prowadzenia refleksji na temat ratowania życia
zrobiliśmy naleśniki i tym razem już bez żadnych przygód.
Zjedliśmy je rozmawiając na różne błahe tematy. Około 10:00
pożegnałem się w szatynką i wróciłem do domu. Wcale mi się nie
chciało tam wracać, ale w końcu kiedyś musiałem stawić czoło
problemom. Gdy tylko przekroczyłem próg mieszkania, wszyscy na mnie
naskoczyli.
- Ross, jak dobrze, że wreszcie
jesteś. - Powiedział Riker.
- Chcieliśmy cię szczerze i z całego
serca przeprosić za wszystko. - Powiedziała Rydel w imieniu
wszystkich. Powiedzieli co chcieli, ale mi nie o to chodziło.
Chciałem, aby sami odkryli czemu nadal jestem na nich zły.
- Skoro chcieliście to sobie
chciejcie. Sam
nie wiem co musielibyście zrobić abym wam to wszystko wybaczył. Na
chwilę obecną, nie wiem nawet czy to w ogóle możliwe.
- Powiedziałem i poszedłem do swojego pokoju ignorując ich tak jak
oni przez cały ten czas ignorowali mnie. Przez resztę dnia
słyszałem tylko jak każdy z nich mówi ”Przepraszam”, ale dla
mnie były to tylko puste i nic niewarte słowa. Po 19:00 umyty i
przebrany w piżamę spakowałem się i nie jedząc kolacji poszedłem
spać, bo przecież jutro do szkoły. Wszystko co dobrze kiedyś się
kończy. Położyłem się na łóżku i przykryłem kołdrą. Po
kilkunastu minutach zasnąłem. Następnego dnia obudziłem się o
6:00. Wstałem z łóżka i udałem się do łazienki tam wziąłem
prysznic, przebrałem się w czekające tam ubranie i wykonałem
poranne czynności. Gotowy zszedłem na dół, a tam zobaczyłem coś
co mnie zdziwiło. Na stole w jadalni stały moje ulubione naleśniki
z owocami i bitą śmietaną oraz herbata owocowa, a obok stołu
stała cała moja rodzina i Ellington.
- Proszę, to dla ciebie Ross. -
Powiedział Ell w imieniu wszystkich odsuwając mi krzesło. Usiadłem
na nim i bez słowa zacząłem jeść śniadanie. - I jak smakuje ci?
- Zapytał Ratliff gdy skończyłem.
- Tak. - Odpowiedziałem i bez słowa
wróciłem do pokoju. Siedziałem tak kilka minut, aż zegarek
wskazał dwadzieścia po siódmej. Zabrałem swój plecak i zszedłem
na dół. - Wychodzę! - Krzyknąłem.
- Powodzenia w szkole. - Powiedziała
moja rodzina niczym grecki chór.
- Dzięki, ale nie musicie tego robić.
- Odpowiedziałem.
- Nie musimy, ale chcemy. - Powiedział
Riker, a reszta się z nim zgodziła.
- Jesteś dla nas bardzo ważny i
chcemy dla ciebie jak najlepiej. - Dodała Rydel.
- Właśnie, może ostatnio cię
olewaliśmy, ale teraz możesz na nas liczyć. - Wyjaśnił Rocky.
- To dobrze, bo wybaczam wam. - Bardzo
zdziwiła ich moja odpowiedź, ale bez słowa mnie przytulili, a ja
nie żałowałem tej decyzji. Po chwili rozmowy, pożegnałem się z
nimi i wyszedłem z domu. Przeszedłem przez ulicę i zadzwoniłem
dzwonkiem do drzwi państwa Marano. Już po chwili ujrzałem przed
sobą piękną Laurę. Przywitaliśmy się i razem poszliśmy do
szkoły. Lekcje minęły spokojnie, bez żadnych przygód. Po 14:00
byłem z powrotem w domu. Odrobiłem tam lekcje i zjadłem obiad.
Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Podszedłem do nich, otworzyłem
je i ujrzałem przed sobą Olivię. - Liv? Co się stało? -
Zapytałem i zaprowadziłem ją do swojego pokoju.
- Będę walić prosto z mostu, wyłożę
kawę na ławę. - Powiedziała, ale nie mogła trafić w sedno.
- Możesz mówić jaśniej? -
Zapytałem.
- A, tak. Chodzi o to, że......
zakochałam się w Leo. - Wyznała.
- To chyba dobrze.
- Tak, ale on jest moim najlepszym
przyjacielem i boję się, że nie czuje do mnie tego samego,
rozumiesz? Nie chcę zepsuć tego co nas łączy, bo czuję do niego
coś więcej.
- Spokojnie, porozmawiam z nim, ok?
- Serio zrobisz to dla mnie?
- Jeśli w ten sposób wam pomogę, to
tak. - Dziewczyna mnie przytuliła i wyszła z domu. Po jakieś pół
godzinie znowu usłyszałem, że ktoś dzwoni dzwonkiem do drzwi.
Poszedłem je otworzyć i zobaczyłem Leo. - Coś się stało? -
Zapytałem prowadząc go do mojego pokoju.
- Tak, zakochałem się w Olivii. -
Powiedział prosto z mostu.
- To super, czemu jej nie powiedziałeś?
- Po prostu boję się, że nie czuje
do mnie tego samego i nasza długoletnia przyjaźń się skończy z
powodu moich uczuć.
- Spokojnie, jestem pewny, że ona
odwzajemnia twoje uczucia.
- Serio?
- Tak, a teraz idź do niej i jej to
powiedz.
- Ok, dzięki. - Powiedział i wyszedł
z naszego domu. Ja z kolei, byłem zadowolony, że mogłem się
przyczynić do czyjegoś szczęścia. Nawet jeśli była to zwykła
porada, to na pewno zmieniła wszystko. Sam chciałbym pozbyć się
tych wszystkich niepewności i zawiłych pytań, aby móc normalnie
spojrzeć w lustro i powiedzieć - „Jestem szczęśliwy.” - Jakże
trudno jest wybaczyć coś co pozostawiło w naszym sercu wielki
ślad. Choć bardzo chciałbym zapomnieć, nie mogę, po prostu
tamtego pamiętnego dnia straciłem najcenniejszą dla mnie osobę –
Laurę. Rodzinie i przyjaciołom potrafiłem przebaczyć, ale jej nie
mogę, po prostu kocham ją najmocniej na świecie i to właśnie z
tej miłości jest mi trudno jej wybaczyć. Sam nie wiem, ale chyba
boję się, że jeśli znów jej zaufam, zostawi mnie. Kończąc
swoje refleksje, dostrzegłem, że zaczyna się ściemniać. Szybko
wstałem z kanapy i wziąłem prysznic. Przebrany w piżamę,
wszedłem pod kołdrę i już miałem zasnąć, gdy nagle usłyszałem,
że dzwoni mój telefon. Szybko, więc go odebrałem.
- Halo? - Zapytałem.
- Hej Ross, to ja – Leo. -
Powiedział.
- O hej, jak tam z Olivią?
- Cudnie, jesteśmy parą.
- To gratuluję.
- Dzięki, ale to wszystko dzięki
tobie.
- To był drobiazg, nie musisz
dziękować.
- Wręcz przeciwnie, gdyby nie ty,
siedziałbym teraz u siebie w pokoju i zastanawiał się co mam
zrobić, aby Olivia mnie pokochała.
- E tam, jesteście moimi przyjaciółmi,
a dla was wszystko.
- Jeszcze raz dziękuję i dlatego
razem z Olivią chcielibyśmy abyś razem z Laurą przyszedł jutro o
16:30 do kawiarni „Raj”. Zrobimy tam sobie spotkanie w czwórkę,
co ty na to?
- Ok, chętnie przyjdziemy.
- To super, do jutra.
Pa. - Rozłączyłem się i poszedłem
spać. Po kilku minutach zasnąłem z uśmiechem na ustach. Jednak
gdybym tylko wiedział co się jutro wydarzy, w życiu nie poszedłbym
na to spotkanie.
*W
następnym rozdziale.*
Olivia,
Leo, Ross i Laura spotykają się w kawiarni. Nie wszystko jednak
idzie po ich myśli. Niechcący dochodzi do kłótni pomiędzy dwójką
z nich, co niestety powoduje przerwanie spotkania. Kto z kim się
pokłóci? Czy pozostała dwójka pogodzi ich ze sobą? To i jeszcze
więcej znajdziecie w kolejnym rozdziale.
PREMIERA JUŻ 6.12.13.
PREMIERA JUŻ 6.12.13.
***********
Witajcie kochani. Jak wam się podoba nowy rozdział? Spodziewaliście się takiego obrotu akcji? Jak myślicie, co wydarzy się dalej? Przychodzę do was z informacją. Dzisiaj na facebook'u założyłam stronkę - R5 - It's My Life i bardzo was proszę o lajkowanie jej.
Witajcie kochani. Jak wam się podoba nowy rozdział? Spodziewaliście się takiego obrotu akcji? Jak myślicie, co wydarzy się dalej? Przychodzę do was z informacją. Dzisiaj na facebook'u założyłam stronkę - R5 - It's My Life i bardzo was proszę o lajkowanie jej.
Całuski :-* Marta Lynch.
Pierwsza!!!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę niezwykły rozdział.
Zapowiada się ciekawy next;)
A co do wydarzeń to pewnie pokłócą się o kogoś.....
Czekam na next!!!!
Pliss daj go szybciej;D
Z góry thx! <3<3
Ale super rozdział ^^ Nie mogę się doczekać nexta <3 Świetnie piszesz, podziwiam Cię :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://rossyandlau.blogspot.com/
Rozdział,cudny.Normalnie nic dodać nic ująć.Jestem ciekawa kto się pokłóci.Oby to nie miało wpływu na Raurę.Nie mogę się doczekać nexta,ale dopiero za 5 dni
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.. z resztą jak zawsze :D czekam na następny <3 :)
OdpowiedzUsuńMysle ze pokluca sie Olivia z Laura o to ze Lau skrzywdzila Rossa i wtedy On i Leo beda chcieli je pogodzic albo pokluca sie Laura z Rossem i wtedy Liv i Leo beda chcieli ich pogodzic i beda wcielac w zycie swoj plan aby na nowo stworzyc Raure :)
OdpowiedzUsuńOooooooooo i widze, ze moje podejrzenia ktore zapisalam w komie pod poprzednim rozdzialem byly sluszne (ale sie ciesze ) i mam nadzieje ze te tez beda :)) mam bujna wyobraznie i czasem tak sama sb pisze do szuflady rozdzialy i mam wiele pomyslow :)
~ twoja WIELKA fanka ~
Ps. Sory za bledy ale pisze na telu i mam dyslekcje :/
super, extra, świetny!!! :S
OdpowiedzUsuńsuper ale niech laura i ross się nie pokłucą
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! <3
OdpowiedzUsuńNo i nareszcie rodzinka Lynch pogodzona! To ja lubię :)
Jestem bardzo ciekawa co wydarzy się dalej, więc z niecierpliwością czekam na nowy rozdział. Mam nadzieję, że nas nie zawiedziesz, bo wszyscy tu czekamy no i doczekać się nie możemy...;c
No nic...To do następnego rozdziału! ;*
Super. już nie mogę doczekać się nexta:)
OdpowiedzUsuńHey! Powstaje nowy blog: http://my-story-my-love-my.blogspot.com/2013/12/czesc-wam-opis-pierwszego-sezonu.html mam nadzieje, że wpadniesz i przeczytasz tak jak ja czytam twój! P.S Świetny rozdział jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial dla mnie w sumie dobrze ze dopiero za piec dni bo mam problemy z netem ale zrobie wszystko zeby przeczytac nexta w mikolajki. klaudia
OdpowiedzUsuńGENIALNE JAK ZWYKLE xd i podziwiam cię że dodajesz rozdziały tak regularni, mnie na to nie stac ale głownie przez brak czasu xd i czasmi weny a u ciebie jest ona chyba coraz wższa xd jest wgl jakies maximum, chociaż jak czytałam to wpadł mi do głowy jeden ciekawy pomysł :D będzie śmiesznie xd
OdpowiedzUsuńkoniecznie wejdźcie :) http://auslly-raura-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMam jedną uwagę nie pisz tych cytatów na początku na żółto bo nie wyraźnie widać.Dziękuję.Ale rozdział świetny.
OdpowiedzUsuńAnonimowy20 grudnia 2013 10:49
OdpowiedzUsuńWeź długopis i kartkę
1 Napisz imię płci przeciwnej
2 Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony, żółty
3 Pierwsza litera twojego imienia
4 Miesiąc urodzenia
5 Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały
6 Imię osoby tej samej płci
7 Ulubiony numer
8 Wolisz jezioro czy morze
9 Napisz życzenie możliwe do spełnienia
Skończone zobacz poniżej
Odpowiedzi
1 kochasz tę osobę
2 jeżeli wybrałaś/wybrałeś:
czerwony- twoje życie jest pełne miłości
czarny-jesteś konserwatywny/a i agresywny/a
zielony- twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie
niebieski- jesteś spontaniczny/a kochasz całusy pieszczoty tych, których kochasz
żółty- jestes bardzo szczesliwa osobą i udzielasz dobrych rad tym keórzy sa w dołku
3 A-K- masz w sobie dużo miłości ktora ofiarujesz bliskim i przyjaciołom
L-R- próbujesz cieszyć sie życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie
S-Z- lubisz pomagac innym a twoje życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze
4 Styczeń-czerwiec- rok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz ze zakochasz się w kimś zupełnie nieoczekiwanym
Lipiec-wrzesień- będziesz miał/a wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze
Październik-grudzień- twoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe ale w końcu odnajdziesz bratnia duszę
5 czarny- twoje życie obierze inny kierunek co będzie dla ciebie bardzo korzystne
biały- będziesz mieć przyjaciela któremu możesz całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko choć ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy
6 ta osoba jest twoim BFF
7 to ilość twoich przyjaciół w życiu
8 Jezioro; jesteś lojalnym przyjacielem kochanką/kiem
Morze: jesteś spontaniczny i lubisz zadowalać ludzi
9 to życzenie spełni się tylko wtedy gdy wstawisz ten test do 5 innych odpowiedzi w ciągu godziny. Wklej je do 10 innych komentarzy a twoje marzenie się spełni przed twoimi urodzinami!
TO NAPRAWDĘ DZIAŁA!