sobota, 4 maja 2013

1. Miłe powitanie & Tęsknota.


*Oczami Laury.*
Cześć, jestem Laura Marano, mam 17 lat. Jestem aktorką, więc pewnie większość z was kojarzy mnie z nowego serialu na Disney Channel - Austin i Ally. Oczywiście ja gram tam tytułową Ally, czyli z początku nieśmiałą tekściarkę Austina. W drugim sezonie Ally zdobywa się jednak na odwagę i występuje przed ludźmi. Pomimo tego, że jestem aktorką, jestem też zwykłą dziewczyną, która chodzi do szkoły i przeżywa swoje pierwsze miłości, ale tej jedynej i prawdziwej miłości jeszcze nie doznałam. Dzisiaj jest 28 czerwca, a ja jestem w samolocie lecącym z Los Angeles do Kalifornii, w której kręcimy 3 już sezon Austina i Ally. Jak na razie nawet obsada nie wie o czym on będzie, ale reżyser powiedział, że będzie w nim więcej romantycznych scen pomiędzy bohaterami m. in. Austinem i Ally. Bardzo się z tego cieszę, ponieważ jestem wielką fanką pary Auslly. Nie myślcie sobie, że skoro ich uwielbiam to kocham się w Rossie, nie, to nie prawda. On jest moim najlepszym przyjacielem i nic więcej po za przyjaźnią do niego nie czuję. Zresztą nawet jeśli bym go pokochała to nie byłoby dla mnie miejsca w jego życiu, bo on ma dziewczynę, Maię Mitchell, z którą grał w filmie "Teen Beach Movie". Dziewczyna jest o niego bardzo zazdrosna i nie lubi jak spędzam z nim czas, a co dopiero jak się na przykład przytulamy. Ale powróćmy może do dzisiejszego dnia. Jest godzina 19:00, a ja po kilku godzinach lotu byłam już na lotnisku w Kalifornii. Wsiadłam do taksówki, która już na mnie czekała i udałam się do studia, w którym kręcimy nasz serial. Po 10 minutach jazdy, byłam już w studiu. Wchodząc do środka, zauważyłam, że jest tam już Ross. Bardzo za nim tęskniłam, bo ostatnio widziałam go w marcu, gdy byliśmy razem w Australii promując nasz serial. Gdy tylko go zobaczyłam, rzuciłam walizkę, którą miałam w ręce i pobiegłam się z nim przywitać. - Ross, tak się cieszę, że cię widzę. Tak bardzo za tobą tęskniłam. - Krzyczałam. On w ostatniej chwili puścił swoją walizkę i mnie przytulił. Każdy pewnie wie, że Ross jest ode mnie wyższy, więc jak go przytuliłam to miałam nogi w powietrzu. Pewnie gdyby teraz ktoś nas tak zobaczył, pomyślałby, że jesteśmy zakochaną z sobie parą, oczywiście w rzeczywistości tak nie jest i nie muszę tego powtarzać. Po 5 minutach się od siebie oderwaliśmy. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy, po czym znów przytuliliśmy, ale tym razem na o wiele krócej.
- Ja też tęskniłem za tobą. Dawno się nie widzieliśmy. - Powiedział blondyn. - Ostatnio w marcu w Australii.
- Tak, super tam było...... a kiedy przyjadą Calum i Raini?
- Pisali mi, że dopiero 30 czerwca, wieczorem.
- Och, szkoda, ale przynajmniej jesteśmy my.
- Tak, masz rację....... Chcesz ze mną pójść na spacer?
- Bardzo chętnie. - Poszliśmy z Rossem do parku, a tam usiedliśmy na ławce pod drzewem i znów zaczęliśmy rozmawiać. - Co tam słychać u Mai? Jak wam się układa? I jak tam twoje rodzeństwo?
- Moja rodzina jest super, kazali cię pozdrowić. U Mai jest całkiem spoko. Układa nam się nawet dobrze, ale nie mówmy teraz o niej. Powiedz mi lepiej, co tam u ciebie?
- Ja też ich pozdrawiam....... A co do mnie, po moim powrocie z Australii, nic takiego się nie wydarzyło.
- Aha. - To były ostatnie słowa blondyna. Zauważyłam u niego dziwny wyraz twarzy, coś jakby go męczyło. Przyglądałam mu się dłuższą chwilę, chyba patrzyłam na niego bardzo długo, bo spojrzał na mnie i powiedział. - Coś się stało, bo tak na mnie patrzysz.
- To ja powinnam się ciebie o to zapytać.
- A czemu?
- Bo wyglądasz jakbyś nad czymś myślał.
- A to, to nic.
- Na pewno?
- Tak.
- Ok, skoro nie chcesz to nie mów.
- Dzięki, kochana jesteś. - Po tych słowach się przytuliliśmy. Nie wiem czemu, ale podobało mi się to, nawet bardzo. - Może pójdziemy do wesołego miasteczka.
- Ok, jak dla mnie spoko. - I poszliśmy. Na początek wybraliśmy diabelski młyn, który musiał się oczywiście zatrzymać, a my byliśmy wtedy na samej górze. Powiedzieli nam, że naprawa potrwa około dwóch godzin. Nie cieszyłam się z tego, ale z drugiej strony, cieszę się, że byłam tam z Rossem.
- Zimno co? - Zapytał, gdy zobaczył, że trochę zaczynam się trząść.
- Tak trochę.
- To trzymaj. - Po tych słowach ściągnął swoją skórzaną kurtkę i przykrył mnie nią. Czułam się tak dobrze. Wiem, że przy nim zawsze jestem bezpieczna. To jemu ufam najbardziej na świecie. Mam pewność, że nigdy mnie nie skrzywdzi. Te dwa dni bez Caluma i Raini minęły nam fantastycznie. Może to dlatego, że byliśmy w swoim towarzystwie. 1 lipca nadszedł pierwszy dzień kręcenia nowego sezonu. Wszyscy nauczyliśmy się ról i o godzinie 9:00 spotkaliśmy się w studiu. Nie miałam jednak pojęcia, że to będzie najgorszy dzień w moim życiu.
*********
Jest pierwszy rozdział. Przepraszam, że taki krótki, ale następne będą dłuższe. Będę je wstawiać raz w tygodniu albo częściej, ale jeszcze nie wiem.
Do napisania <3

5 komentarzy:

  1. Super rozdział fajnie się zapowiada ten blog :) Czytam też twoje inne blogi o Auslly

    OdpowiedzUsuń
  2. Bisty blog no i rozdział. ; D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super Super Super Suuper JESZCZE JESZCZE JESZCZE JESZCZE :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo zależy mi na waszej opinii, więc pozostawcie po sobie ślad w formie komentarza. ;-)