piątek, 17 maja 2013

5. Niespodziewany przyjazd & Pytania.


*Oczami Rossa.*
Wczoraj do pokoju wróciłem dopiero po 21, ale to wyjście samemu bardzo dobrze mi zrobiło. Od Caluma dowiedziałem się, że Laura była na randce z Avanem. Cieszę się, że w końcu znalazła sobie chłopaka. Mam tylko nadzieję, że będzie z nim szczęśliwa. Ostatnio anonimowy nadawca nie wysyła do mnie już żadnych wiadomości, więc uznałem, że ta cała sprawa ze zdradą Mai była kłamstwem wyssanym prosto z palca.
*Oczami Laury.*
Leżałam na łóżku i myślałam o mojej wczorajszej randce z Avanem. Pamiętam, że gdy byliśmy pod moim pokojem, poprosił mnie o chodzenie. Ja mu powiedziałam, że to przemyślę i dam mu znać, ponieważ nie wiem czy jestem jeszcze gotowa na prawdziwy związek. Ale ciągle wydaje mi się, że to nie w tym rzecz. W pewnej chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko je otworzyłam i nie mogłam uwierzyć kto właśnie przede mną stał. Była to..... Vanessa - moja starsza siostra. - Vanessa, co ty tu robisz? - zapytałam.
- Dzięki, mi też miło cię widzieć. - Powiedziała z ironią w głosie.
- Wybacz mi, cieszę, że jesteś, tylko mnie zaskoczyłaś. - Po tych słowach przytuliłam moją siostrę. - Wejdź proszę. - Wpuściłam ją do swojego pokoju, ona usiadła na moim łóżku ciągle patrząc na mnie wzrokiem "no, to opowiadaj".  - O co chodzi? - Zapytałam siadając, obok niej.
- Słyszałam, że masz chłopaka, więc jestem.
- Co? Nie.... no ok ktoś mnie poprosił o chodzenie, ale jeszcze nie powiedziałam "tak" ani "nie".
- Kobieto nad czym się tu zastanawiać, Ross to idealny facet dla ciebie.
- Co? To nie Ross poprosił mnie o chodzenie.
- Nie? A kto?
- Jego przyjaciel, Avan.
- Aha już wiem. Po prostu chcesz, aby Ross był zazdrosny.
- Co? Nie. - Powiedziałam trochę tak jakbym kłamała, lecz w rzeczywistości tak nie było. - Wcale tak nie jest.
- Ahm, czyli zaprzeczasz, że czujesz cokolwiek do Rossa. - Powiedziała, po czym spojrzała na mnie wzrokiem typu "mów prawdę, bo mnie i tak nie oszukasz."
- Am,... ja... tego....ja.... nie czuję. - Te dwa ostatnie wyrazy powiedziałam sucho i bez przekonania co nawet mnie samą zaskoczyło.
-Aha. Ja i tak wiem, że coś do niego czujesz.
- Ale tak nie jest..... Skoro jesteśmy w temacie Rossa, to ostatnio jakoś dziwnie się zachowuje.
- Dziwnie, czyli jak?
- Chodzi jakiś smutny i przybity. Siedzi też przez całą noc na parapecie i patrzy w gwiazdy. Nie wiem co się z nim dzieje.
- A to przypadkiem nie ma nic związanego z Maią?
- Sama nie wiem.... Możliwe. - W tej chwili usłyszałyśmy pukanie do drzwi mojego pokoju. Szybko do nich podeszłam i je otworzyłam. Nagle moim oczom ukazał się temat mojej rozmowy z Van, czyli nie kto inny jak sam Ross. Byłam zdziwiona jego wizytą, ale bez zastanowienia, wpuściłam go do mojego hotelowego pokoju.
- Vanessa? Nie wiedziałem, że tu jesteś, kiedy przyjechałaś? - Powiedział blondyn jak tylko wszedł do pokoju.
- Przyleciałam dziesięć minut temu. Miło mi cię widzieć. - Po tych słowach oboje przytulili się po przyjacielsku. Po czym Nessa powiedziała. - No nic, ja chyba zostawię was samych.
- Nie, nie. - Zaczął Ross. - Pewnie macie dużo do nadrobienia, więc to ja was zostawię. Po za tym chciałem ci tylko coś dać, Laura.
- Och, a co takiego? - Zapytałam zaciekawiona.
-Ostatnio mi pomogłaś i pocieszyłaś gdy w nocy siedzieliśmy na parapecie, choć nie wiedziałaś jaki był powód tego zajścia. Dlatego też w ramach podziękowania mam dla ciebie to.... - Po tych słowach wręczył mi otwierany naszyjnik w kształcie serca. - Po za tym uznaj to za spóźniony prezent urodzinowy. - Naszyjnik wyglądał tak:
- Aw, dziękuję ci Ross. Zawsze będę go miała przy sobie. - Gdy to powiedziałam, przytuliłam go. On odwzajemnił ten gest.
- To pa. - Pożegnał się.
- Pa pa. - Odpowiedziałam. On wyszedł, a ja wróciłam do mojej siostry i opadłam na łóżko.
- Widzę, że kroi się tu mały romansik. - Powiedziała moja siostra.
- Przestań, już ci mówiłam, między nami nic nie ma. - Odpowiedziałam i wstałam z miejsca leżącej do pozycji siedzącej. - Udowodnię ci to.... - Po tych słowach wybrałam numer do Avana i już po trzech sygnałach chłopak odebrał. - Hej Avan, - Zaczęłam. - przemyślałam twoje pytanie i tak, zostanę twoją dziewczyną.
- Serio? To super.... Muszę już kończyć. Pa. - Powiedział po czym się rozłączył. Van dziwnie na mnie spojrzała po czym powiedziała.
- Zrobiłaś to tylko po to aby skończyć ten temat, prawda?
- Nie. Po prostu chcę być jego dziewczyną.
- Ta jasne. Idę teraz do swojego pokoju. Daj mi znać jak zmądrzejesz i w końcu pozwolisz sobie zaakceptować fakt, że jesteś zakochana w Rossie, a nie Avanie. Pa.
- Pa. - Gdy wyszła, opadłam na łóżko i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
******
Jest i nowy rozdział. Mam nadzieję, że się podoba. Dziś wróciłam z zawodów. Moja szkoła zajęła 3 miejsce, ale powinniśmy grać o pierwsze, tyle, że sędzia nam nie pozwolił, bo jego drużyna nie była w finale. Mam do was małe pytanie, czy chcecie żeby obok było coś takiego z datami nowych rozdziałów?
Mam jeszcze pioseneczkę:
Do napisania <3

6 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział. Czekam oczywiście na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniały jak zawsze :)
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super, a na pytanie odpowiadam tak i czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, a co co do pytania, moja odpowiedź brzmi TAK! ; *

    ~ Twoja wierna czytelniczka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój blog jest świetny natknęłam się na niego dziś i jeśli miała bym ocenić w skali 1 do 10 to dałabym 100

    OdpowiedzUsuń

Bardzo zależy mi na waszej opinii, więc pozostawcie po sobie ślad w formie komentarza. ;-)