wtorek, 13 sierpnia 2013

34. Decyzja & Planowanie wyjazdu.

"Ucieczka od problemu wcale go nie rozwiąże." - Vanessa Marano.
*Oczami Laury.*
Minęły już dwa tygodnie odkąd ja i Ross się rozstaliśmy. Nadal go kocham, ale on chyba nadal nie wie co do mnie czuje. Bardzo bym chciała żeby właśnie w tej chwili mnie przytulił i powiedział "kocham cię". Nigdy mi tego nie mówił, ale za to dawał mi do zrozumienia, że to do mnie czuje. Przynajmniej było tak do tego głupiego wypadku. To właśnie on zmienił już na zawsze nasze relacje. A co jak Ross nie pokocha mnie znowu? Co jeśli będzie to miłość w jedną stronę? Tego obawiam się najbardziej na świecie. Głównie to dzięki Rossowi nie wpadłam w depresję po zdradzie Avana. To dzięki niemu znów mogłam być szczęśliwa. A, co najważniejsze, dzięki niemu czułam, że ktoś mnie wreszcie pokochał. Chciałabym żeby nadal tak było, ale nie zmuszę go do pokochania mnie. Dam mu na to czas i mam nadzieję, że podejmie słuszną decyzję. Dzisiaj nie mam na nic ochoty, dlatego też leżę u siebie w pokoju i nic poza tym nie robię.
*Oczami Rydel.* (NOWOŚĆ)
Bardzo martwię się o Rossa. Przez cały dzień siedzi u siebie w pokoju i nic innego nie robi. Widuję go tylko gdy odwiedzam kogoś kto mieszka w tym samym hotelu co on. Od Vanessy dowiedziałam się, że on i Laura się rozstali, a on nadal nie wie co do niej czuje. Szczerze i z całego serca mu współczuję, bo jeszcze tuż przed samym wypadkiem był w niej zakochany po uszy. Była jego oczkiem w głowie, a teraz co? Nie umie sobie poradzić z tą sytuacją. Ja jednak nadal wierzę, że on ciągle ją kocha, musi to tylko poczuć.
*Oczami Rossa.*
Przez te dwa tygodnie po zerwaniu czułem się potwornie, jakby ktoś odebrał mi połowę mojej duszy. Byłem już w pełni sprawny fizycznie, ale nie psychicznie. Wczoraj zdjęli mi opatrunek z głowy i znów wszyscy mogą zobaczyć moją blond czuprynę. Ja jednak nie jestem taki szczęśliwy jakby się to mogło wydawać na pierwszy rzut oka. W sercu czuję ogromną pustkę, której w żaden sposób nie mogę zapełnić. Nie mam pojęcia co czuję do Laury i to mnie najbardziej denerwuje. Ciągle męczyły mnie też te sny i nie wiedziałem co one mogą oznaczać. Moją ostatnią deską ratunku został psycholog, którym jest mój kolega z czasów podstawówki. Wybrałem do niego numer i już po minucie odebrał. Umówiłem się z nim na wizytę. W czasie tego spotkania opowiedziałem mu wszystkie moje sny. On z kolei wyjaśnił mi, że te sny są na bazie moich wspomnień. Teraz już wiedziałem, że te sny to jednak prawda. Podziękowałem psychologowi i zadowolony wróciłem do hotelu i w swoim pokoju opadłem na łóżko i niezwłocznie zasnąłem
<Dwa dni później.>
*Oczami narratora.*
Relacja pomiędzy Rossem, a Laurą nadal nie uległa żadnej zmianie. Jednak Laura podjęła bardzo ważną, ale szaloną decyzję. Z samego rana odwiedziła swoją siostrę i powiedziała. - Vanessa, wyjeżdżam stąd.
- Ale jak to? - Zapytała zdziwiona Vanessa. - Dlaczego?
- Muszę odpocząć od tego wszystkiego. Chcę, aby Ross w spokoju podjął decyzję. Wrócę do Los Angeles, do mamy i taty.
- Ok skoro tego właśnie chcesz, nie będę cię zatrzymywać, to twój wybór.
- Dzięki siostro.
- A mogę jechać z tobą? Odwiedzę rodziców i się tobą zaopiekuję w samolocie.
- Ok, wylot jest jutro o 9:00, idę się spakować.
- Ok. - Szatynka opuściła pokój swojej starszej siostry i będąc już w swoim pokoju zaczęła się niezwłocznie pakować. Chowała do swojej wielkiej różowej walizki w białe kwiaty wszystko warte zabrania. Spakowała m. in. ubrania, kosmetyki, buty, a także zdjęcia, na których była razem z Rossem. Niektóre z nich były zrobione przed jego wypadkiem, a inne zaś po tym feralnym zdarzeniu. Oglądając każde z nich, po policzku nastolatki spłynęła pojedyncza łza, lecz zaraz za nią spływały kolejne w coraz mniejszych odstępach. Dziewczyna się jednak w porę ogarnęła i wytarła swój mokry wcześniej policzek rękawem od bluzki. Kontynuowała dalej swoje pakowanie, lecz dalej już poszło jej gładko. Po kilku minutach walizka stała już gotowa obok szafy. To nie był jednak jeszcze koniec pakowania dziewczyny. Laura wzięła jeszcze wyciągnęła z szafy swoją ulubioną zieloną torbę z mnóstwem różnych przypinek. Schowała do niej podręczne rzeczy np. portfel, chusteczki, słuchawki, telefon komórkowy, a także jedno ze zdjęć, które postanowiła nosić zawsze przy sobie. Torebkę położyła na krześle obok swojego hotelowego łóżka, a sama otworzyła swoją szafę w celu znalezienia odpowiedniego ubrania na podróż. Po długich i ciężkich poszukiwaniach znalazła odpowiedni strój:
Odłożyła go w to samo miejsce co torbę i postanowiła już kłaść się spać. Tak też zrobiła, ale jak wiadomo, najpierw się umyła, a potem przebrana w piżamę wskoczyła do łóżka. Nie mogła zasnąć ponieważ ciągle dręczyło ją pytanie czy, aby na pewno dobrze robi uciekając od problemu. Wmówiła jednak sobie, że tak i zasnęła.
*W następnym rozdziale.*

Oprócz wylotu Vanessy i Laury w życiu naszych bohaterów zmienia się coś jeszcze. Co to takiego? Jaki będzie miało skutek?
**********
Jest nowy rozdział, mam nadzieję, że wam się podoba.
Do napisania <3

6 komentarzy:

  1. Dodasz dziś następny? Prossszzzzzzze! Co do tego rozdziału boski! Niech Laura nie wyjeżdża

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ;)
    Może Ross przypomni sobie co czuje, kiedy Laura wyjedzie ?
    Czekam na nowy <3
    Kiedy będzie ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem dlaczego, ale myślałam , że Ross wyjedzie. Jakoś tak mi przyszło do głowy, ale bardziej podoba mi się, że Laura. Po prostu suuuuper ten rozdział. Czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak czytałam ten rozdział to chciało mi się płakać. Ja już chcę następny i żeby Ross był z Laurą <3
    Ana

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie, niech do siebie wrócą.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo zależy mi na waszej opinii, więc pozostawcie po sobie ślad w formie komentarza. ;-)