wtorek, 27 sierpnia 2013

(37) 1. Stare miasto & Nowe życie.

"Wszystko zaczyna się na nowo, nowe przygody, nowi ludzie, nowe kłopoty." - Marta Lynch.
*Oczami narratora.*
Życie naszych bohaterów zmieniło się diametralnie, oczywiście, jak na razie, na lepsze. Są teraz o rok starsi i stali się bardziej dojrzali. Ross i Laura są razem bardzo szczęśliwi. Avan i Maia, którzy okazali się sprawcami pobicia Rossa zastali skazani na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Dodatkowo byli zobowiązani zwrócić rodzinie Rossa koszty leczenia chłopaka, a były one niemałe. To samo stało się z pozostałymi członkami napadu. Bardzo wstydzili się tego co zrobili, więc zamieszkali na stałe w Australii i obiecali już nigdy więcej nie zbliżać się do Rossa, ani do jego przyjaciół i rodziny. Zmieniło się także miejsce akcji. Teraz wszyscy mieszkają w mieście aniołów, zwanym potocznie „Los Angeles”. Chodzą tam do szkoły artystycznej i czują, że to jest ich miejsce na ziemi. Laura, Ross i Raini zapisali się na wydział aktorsko - muzyczny, a Calum aktorsko - filmowy. Żadne z nich nie zamierza się stąd nigdzie indziej ruszać. Laura siedziała teraz w swoim pokoju i przygotowywała się na swoją randkę z Rossem. Satysfakcjonował ją fakt, iż po wielu niedogodnościach ze strony losu w końcu odnaleźli wspólne szczęście. Pokój tejże nastolatki znajdował się na pierwszym piętrze w domku rodziny Marano. Był on całkiem duży i pełen dziewczęcych i młodzieżowych barw - fioletu i szarości. Na wprost jasnobrązowych drzwi, pod oknem, znajdowało się biurko, na którym leżał notebook firmy ACER w kolorze błękitu. Obok stał różowy regał na książki i inne bzdety. Po lewej zaś stronie drzwi stała szara trzy - szufladowa komoda z czarnymi bokami i pomarańczowymi uchwytami. Na wprost niej znajdowało się duże dwuosobowe łóżko w kolorze jasnego fioletu. Przy samych drzwiach stała jasnobrązowa szafa. Na ścianach tego właśnie pokoju można było dostrzec plakaty różnych celebrytów i zespołów takich jak: Selena Gomez, One Direction, a także R5, który Laura wręcz uwielbiała. Wisiały na nich również pojedyncze półki. W tej właśnie chwili Laura podeszła do swojej szafy i zaczęła przebierać w ubraniach w celu znalezienia odpowiedniego stroju na randkę. Po kilkuminutowych poszukiwaniach szatynka zdecydowała się na ciemnozieloną sukienkę przed kolana. Nie była ona zbyt wyzywająca, więc między innymi dlatego dziewczyna się na nią zdecydowała. Do tego dopasowała szeroki złoty pasek oraz czarne sandały na małym koturnie. Zadowolona weszła do łazienki i przebrana zaczęła robić sobie makijaż. Usta pomalowała jasnoczerwonym błyszczykiem, a oczy podkreśliła czarnym tuszem do rzęs. Paznokcie na dłoniach pomalowała na czarno, zaś te na stopach na czerwono. Włosy zostawiła rozpuszczone. Zadowolona z efektu swojej krótkiej, aczkolwiek ciężkiej pracy zdjęła z haczyka swoją czarną torebeczkę i włożyła do niej niezbędne według niej rzeczy m. in. telefon, chusteczki higieniczne, portfel z pieniędzmi oraz błyszczyk do ust. Laura gotowa już w stu procentach spojrzała po raz ostatni na swoje odbicie w lustrze gdy nagle w domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Jak każdy przypuszcza był to oczywiście Ross. Dziewczyna poprawiając się jeszcze raz złapała za klamkę i schodząc po drewnianych schodach przywitała się z chłopakiem, którego wcześniej wpuściła mama dziewczyny. Gdy była już na dole przytuliła go zupełnie tak jakby nie widzieli się co najmniej rok, chociaż tak naprawdę trwało to tylko parę godzin. Ross pochwalił wygląd szatynki, a ta podziękowała mu. Zakomunikowała swojej rodzinie, że wychodzi i już po ułamkach sekundy razem ze swoim ukochanym znaleźli się poza "rezydencją" rodziny Marano. Szli wolno, ciągle przy tym rozmawiając i śmiejąc się. Pogoda była słoneczna, więc mogli być spokojni o to, że na pewno nie będzie tego dnia deszczu. Postanowili przed randką wybrać się do pobliskiego parku na spacer. Tam też się wybrali. Park znajdował się niedaleko centrum miasta. Rosły w nim drzewa, krzewy oraz różnego rodzaju kwiaty. Na samym jego środku znajdowała się fontanna, a wokół niej ławki. W parku tym było bardzo zielono i ładnie. Nasza ukochana para usiadła na jednej z ławek i zaczęła ze sobą rozmawiać na różne ciekawe tematy. Nagle ze strony Laury pojawiło się pytanie, którego nigdy wcześniej nikomu nie zadała. - Za co mnie kochasz? - Zapytała. Ross spojrzał na nią po czym się uśmiechnął.
- Za co cię kocham? To proste, kocham cię za to, że zawsze umiesz mnie pocieszyć i rozśmieszyć. Kocham cię za twoją mądrość i twój talent. Za twoją charyzmę i osobowość. Kocham cię za wszystko, nawet wady..
- Aww, to słodkie. Cieszę się, że kochasz mnie za te wszystkie rzeczy, które wymieniłeś, a nie tak jak mówią inni, za urodę i wygląd.
- Pamiętaj, nie kocham cię, bo jesteś piękna, jesteś piękna, bo cię kocham.
- Aww, to mega słodkie Ross. - W ramach podziękowania dziewczyna pocałowała blondyna w policzek. - Dziękuję, że tak mówisz.
- Nie ma za co. Idziemy już na tą randkę?
- Jasne. - Wstali z ławki i udali się w stronę kawiarni "Raj", bo tam mieli zjeść razem obiad. Zamówili swoje wspólne ulubione danie – naleśniki z owocami i bitą śmietaną. Posiłek jedli ciągle przy tym rozmawiając. Na każdej randce zachowywali się normalnie, jak przyjaciele, a nie idealna para, której nie ma. Pod dom Laury Ross odprowadził ją po godzinie 18. Rozmawiali jeszcze długo przed furtką, a na ostateczne pożegnanie pocałowali się namiętnie. Laura weszła do swojego domku, a Ross stał jeszcze chwilę przy furtce, a potem ruszył w stronę swojego domu. Laura nie zastała nikogo w swoim domu. Dostrzegła za to na stole w kuchni karteczkę zaadresowaną do niej.
Droga Lauro!
Ja, tata i Vanessa musieliśmy jechać do babci i wrócimy jutro po 14. Dom masz do swojej dyspozycji. Możesz zaprosić na noc Rossa tylko nie szalejcie za bardzo.
Kocham Mama.
Dziewczyna pomyślała tylko – "Mamo, daj spokój". - Szybko wybiegła na dwór w celu zatrzymania Rossa. Na szczęście nie odszedł za daleko jej domu. - Ross! - Krzyknęła, a chłopak odwrócił się w jej stronę i podszedł bliżej dziewczyny. - Nikogo nie ma w moim domu, a ja nie chcę siedzieć sama, więc może zostaniesz u mnie na noc. Co ty na to?
- Sam nie wiem.
- Proszę, mama mi pozwoliła.
- To skoro tak to chętnie. Zapytam się tylko rodziców.
- Ok. - Dziewczyna weszła do domu, a blondyn został na zewnątrz i zadzwonił do rodziców. Po jakiś dziesięciu minutach rozmowy przez telefon wszedł do domku Laury i powiedział.
- Rodzice pozwolili mi u ciebie zostać na noc, więc, co robimy?
- Może obejrzymy jakiś film.
- Ok, to ty wybierz, a ja zrobię przekąski.
- Spoko. - Szatynka poszła do salonu, a blondyn do kuchni. Laura długo szukała odpowiedniego filmu, aż w końcu wybrała seans pt. "3 metry nad niebem." W tym czasie Ross przygotowywał popcorn oraz dwie cole z lodem i słomkami. Po pięciu minutach razem usiedli na kanapie w salonie i zaczęli oglądać film. Wkrótce, jednak seans zszedł na drugi plan, bo nasza para zaczęła się do siebie przytulać, aby po chwili zacząć się namiętnie całować. Całowali się już jakiś czas i żadne z nich nie chciało przerywać tej pięknej chwili. Jednak musieli gdyż do Laury niespodziewanie zadzwonił telefon. Dziewczyna chcąc nie chcąc musiała go odebrać, gdyż okazało się, że to jej mama. - Tak mamo, coś się stało? - Zapytała odbierając połączenie.
- Nie nic tylko tak dzwonię z zapytaniem jak się bawicie. - Odpowiedziała jej kobieta.
- Dobrze, oglądamy film w salonie.
- Ok, ale pamiętaj, nie szalejcie za bardzo.
- Mamo!!
- Ok, ok, bawcie się dobrze.
- Dzięki mamo, kocham cię.
- Ja ciebie też. - Po skończonej rozmowie Laura opowiedziała wszystko Rossowi. Pominęła jednak jeden nieistotny fakt. Film dokończyli oglądać już bez żadnych przygód. Potem obejrzeli jeszcze jeden - "LOL", a potem zdecydowali się na horror. Wybrali horror pod tytułem "Mama". Dla szatynki był on zbyt straszny, więc co minutę musiała się ze strachu przytulać do blondyna.
- Nie bój się. - Powiedział Ross. - Jestem przy tobie i zawsze będę. - Dziewczynie od razu zrobiło się lepiej i wtuliła się w Rossa z czułością i miłością. On z kolei objął ją ramieniem. W tej pozycji dokończyli oglądać film. Seans skończył się po 1 w nocy, więc mieli jeszcze dużo czasu, aby się czymś zająć. Postanowili trochę porozmawiać, jednak po przegadaniu wszystkich możliwych tematów woleli się do siebie trochę poprzytulać. - Kocham cię. - Powiedział blondyn. Laura spojrzała Rossowi w oczy i powiedziała w pełnym przekonaniu.
- Ja też cię kocham. - Po jakiś 30 minutach Laura zasnęła na ramieniu blondyna, a on nie miał serca jej budzić, więc wziął dziewczynę na ręce i wchodząc po schodach zaniósł do jej pokoju. Ułożył szatynkę wygodnie na łóżku, przykrył kołdrą, a gdy miał już zamiar opuścić pokój, dziewczyna złapała go za rękę i powiedziała mając nadal zamknięte oczy. - Ross, proszę śpij dzisiaj ze mną. - Chłopak nie protestował i już po kilki sekundach znalazł się obok dziewczyny. Objął ją ramieniem, a ona za to wtuliła się w niego kładąc głowę na jego torsie (klatce piersiowej). W tej właśnie pozycji oboje zasnęli.
*********
Proszę bardzo, tak jak obiecałam tak zrobiłam, nowy rozdział dodałam w wyznaczonym przeze mnie czasie. Pewnie zauważyliście, że nie ma na końcu "W następnym rozdziale", ale to dlatego, że teraz będę umieszczać to obok wpisów. Za chwilę dodam ankietę odnoście 2 sezonu i zachęcam was do głosowania.
Całuski ;-* Marta Lynch
P. S. Piszcie w komach jeśli spodziewaliście się innego rozpoczęcia.

18 komentarzy:

  1. Rozdział świetny!!!!!!!
    Jesteś genialna.
    Ross i Laura awwwwwwwwww<33333
    Zapraszam : http://by-me-valentine-auslly-story.blogspot.com/2013/08/dopiero-teraz-wiemze-jestem.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział jesteś świetną pisarką i blogerką pozdrawiam Kasia S.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny rozdział <3.
    Czekam na następny *-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdziałZapraszam do mnie.
    http://auslly-dziennik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega <3
    Dziękuję, że dodałaś rozdział dzisiaj :D
    Idealnie w moje urodziny :*
    To cudowny prezent <3
    Czekam na nowy ;*********

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział cudowny! Już nie moge doczekać się nastepnego. Mam nadzieje, że następny rozdział pojawi sie jak najszybciej!! :) ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mega :)) ;3 <3 Uwielbiam twój blog *.* Oczywiście czekam na kolejny i zapraszam do mnie XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest niesamowity ♥ ! Czytam twojego bloga od początku ,ale teraz dopiero skomentowałam nawet nie wiem czemu ;] ! Drugi sezon zapowiada się obiecująco ,więc jestem pewna ,że rozdziały będą fantastyczne jak zawsze ;* ! Masz ogromny talent:3 Z niecierpliwością czekam na następny rozdział i ciesze się ,że do opowiadania wprowadziłaś Leo i Olivie ;> !

    OdpowiedzUsuń
  10. Super czekałam ♥ jest super.czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział, aż się popłakałam :')
    Wrażliwa z lekka jestem ;P
    Nie mogę się już doczekać nexta, jestem strasznie ciekawa, co będzie w tym sezonie ;D
    ~JulkaXD

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział jest niesamowity ;)
    A jeśli chodzi o ankietę to według mnie powinna być i Raura i Rikessa ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chcę dodać drobną sugestie skoro w tamtym sezonie tyle nieprzyjemnych przygód miał Ross to może na koniec sezony czy w połowie wymyślisz coś z Laurą. :) Jak coś to przepraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za sugestię. Wcześniej też tak myślałam i może uda mi się coś wymyślić.

      Usuń
    2. Nie ma za co. A Rozdział i w ogóle świetny blog podziwiam ciebię i twój talent :)

      Usuń

Bardzo zależy mi na waszej opinii, więc pozostawcie po sobie ślad w formie komentarza. ;-)