środa, 4 września 2013

(40) 4. Przygotowania & Upadek.

"Lepiej uważaj na siebie, bo nie chcę, aby następnym razem coś ci się stało." - Ross Lynch.
*Oczami Laury.*
Następnego dnia obudziłam się, jak zawsze, o 6:00. Dzisiaj jest piątek, więc jutro będę mogła się wyspać, a dzisiaj pójść później spać. Podeszłam do szafy i wybrałam z niej ciuchy. Następnie poszłam do łazienki, wykonałam poranne czynności i założyłam je na siebie. Robiąc sobie makijaż wyszłam z pokoju. Książki miałam już spakowane od wczoraj, więc nie musiałam tego dziś robić. Weszłam do kuchni, a tam mama akurat nakładała mi śniadanie. Przywitałam się z nią i zaczęłam konsumować kanapki. Gdy je zjadłam była 7:20, więc odniosłam talerz do zmywarki. Weszłam szybkim krokiem po schodach i jeszcze szybciej wzięłam swoją torbę z książkami. Gdy schodziłam usłyszałam pukanie do drzwi. Domyśliłam się, że to Ross. Krzyknęłam tylko - Wychodzę! - Nie czekając na żadną odpowiedź wyszłam z domu witając się wcześniej z blondynem. Szliśmy do szkoły trzymając się za ręce. Doszliśmy do niej za piętnaście ósma. Pierwszą naszą lekcją były dzisiaj zajęcia teatralne. Na nich pani Clark ogłosiła, że po lekcjach odbędzie się dekorowanie sali, a chętni mogą przyjść. Postanowiliśmy z Rossem pomóc. Kolejne lekcje mijały nam spokojnie. Pani dyrektor powiedziała, że do dnia balu nauczyciele nie będą nam nic zadawać, chociaż w szkole muzycznej nie ma takich zwykłych prac domowych tylko np. napisać i przećwiczyć piosenkę, czy też wymyślić choreografię to i tak wszyscy bardzo się cieszyli z owej nowiny. Po lekcjach razem z Rossem udaliśmy się pod salę gimnastyczną, w której miał się odbyć wyczekiwany przez wszystkich bal. Okazało się, że tylko my mogliśmy przyjść ponieważ reszta chętnych ma jeszcze lekcje. Nauczycielka dała nam potrzebne materiały, a sama udała się do pokoju nauczycielskiego, więc zostaliśmy z Rossem sami. Wieszaliśmy dekoracje w różne miejsca, jedne na górze, inne na dole. W pewnej chwili wpadłam na "genialny" pomysł. Gdy Ross nie patrzył postawiłam drabinę na środku sali gimnastycznej i zaczęłam się po niej wspinać. Chciałam powiesić na suficie jedną z dekoracji, ale gdy byłam już na górze i stałam na najwyższym szczebelku drabina się zachwiała, a ja zleciałam w dół. Byłoby już po mnie gdyby nie mój wybawca, oczywiście mowa tu o Rossie. To właśnie on w ostatniej chwili mnie złapał. Patrzyliśmy sobie w oczy, gdy nagle blondyn powiedział.
- Lepiej uważaj na siebie, bo nie chcę, aby następnym razem coś ci się stało. - Po czym się uśmiechnął. Odwzajemniłam jego gest.
- Jesteś moim wybawcą. - Powiedziałam.
- Ja bym tak o sobie nie powiedział, ale to twoje słowa. - Powiedział, po czym oboje wybuchliśmy śmiechem. Gdy się opanowaliśmy Ross postawił mnie z powrotem na ziemi. Potem kontynuowaliśmy dekorowanie sali. Ze szkoły wyszliśmy dopiero po szesnastej, ale było warto, bo szczerze mówiąc dekorowanie sali wyszło nam znakomicie. Poszliśmy do Rossa, a w jego pokoju zaczęliśmy grać na pianinie. Tak się stało, że po godzinie napisaliśmy piosenkę, była całkiem fajna.
"1. I ja, i ty.
Spełniamy swoje sny.
U stóp mamy cały świat,
A nasza miłość jest jak kwiat.
Zawsze razem będziemy
I nigdy się nie rozstaniemy."*
Potem urządziliśmy sobie bitwę na poduszki, ale skończyło się tym, że Ross tak mnie uderzył poduszką, że ja upadłam na jego łóżko podcinając go przy tym, czego przyczyną było przewrócenie się blondyna na mnie. Wybuchliśmy śmiechem, a brązowooki przystojniak zszedł ze mnie i położył się obok mnie. Nadal śmialiśmy się niepohamowanym śmiechem. Gdy już w pełni się opanowaliśmy usiedliśmy spokojnie na łóżku mojego chłopaka. Rozmawialiśmy chyba na wszystkie możliwe tematy. W pewnej chwili chłopak poruszył temat balu. - Cieszysz się z tego balu? - Zapytał. Do balu zostały jeszcze tylko dwa tygodnie, więc jutro muszę sobie kupić sukienkę.
- Tak, cieszę się. - Odpowiedziałam. - Ale bardziej z tego, że idę tam z tobą.

- Ja tak samo. - Rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się do 21.00. Potem Ross mnie odprowadził pod mój dom. Weszłam do pokoju, umyłam się i poszłam spać.

* - Piosenka napisana przeze mnie, więc nie kopiować.
**********
Wiem, że rozdział krótki, ale następny będzie dłuższy. Nie miałam okazji zapytać was jak mija rok szkolny, więc zrobię to teraz. Jesteście zadowoleni? Do jakiej klasy chodzicie? Jeśli chodzi o mnie to jestem w połowie zadowolona. Chodzę do pierwszej klasy gimnazjum, która jest nową klasą, czyli są w niej uczniowie z różnych szkół, a ja jedyna jestem z czwórki, więc nikogo nie znam. Chciałabym wrócić do tamtej szkoły, ale musiałabym dojeżdżać, więc rodzice wydawali by więcej na bilety. Mam nadzieję, że was nie zanudziłam moimi problemami.
Całuski ;-* Marta Lynch.

15 komentarzy:

  1. Rozdział jak zawsze świetny. Zapraszam do mnie.

    http://auslly-dziennik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny czekam na następny.
    PS.Kocham twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  3. jejciu super jest ten rozdział jak wszystkie zresztą :D
    Zapraszam do siebie i liczę na komentarz <3
    Ana

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział wspaniały.
    Kocham twojego bloga!
    Czekam na next!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem trochę zła, ponieważ myślałam, że ten rozdział będzie dłuższy ... Ale i tak super rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  6. Co z tego, że krótki? Jest genialny! Zresztą jak każde inne :)
    Masz wielki talent do pisania :)
    Jestem ciekawa czy coś dramatycznego, a może niezwykłego stanie się na balu.
    Czekam z niecierpliwością na rozdział następny i życzę dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział
    Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny w szkole dobrze natrafiłam na świetnego wychowawcę i już mamu zaplanowaną wycieczkę 1a gim klasa zintegrowana pozdrawiam Kasia S.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny jesteś naprawdę utalentowana:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jak zwykle genialny. ! <3 Ja teraz chodzę do drugiej klasy gimnazjum , więc u mnie po staremu. Ja kocham moją klasę. Szkoda , że jeszcze tylko dwa lata razem :( Tak , więc życzę powodzenia w gimnazjum :D a i oczywiście czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział tradycyjnie BOMBA!!!!!!!!!!!!!!! ja chodzę do 2 klasy gimnazjum więc nic nowego lubię moją klasę i czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dla mnie może być tylko że troche nudne weź dodaj coś bardziej bardziej przygodowego
    Ale może być tylko szkoda że nic się nidzieje


    Pa:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdzial fajny zreszta jak zawsze mi rok szkolny mja sredno dzisaj dostalam opieprz od dyrektorki heh...

    OdpowiedzUsuń
  14. a i kocham ta piosenke tylko wkurza mnie to ze to ross jest ten ugaiajcy sie za laskami

    OdpowiedzUsuń
  15. a i kocham ta piosenke tylko wkurza mnie to ze to ross jest ten ugaiajcy sie za laskami

    OdpowiedzUsuń

Bardzo zależy mi na waszej opinii, więc pozostawcie po sobie ślad w formie komentarza. ;-)