„Pamiętam
jak kiedyś mówiłaś mi, że nie ma czegoś takiego jak miłość,
ale to wszystko zmieniło się, gdy pojawił się ktoś, kogo
pokochałaś od razu, choć sama jeszcze o tym nie wiedziałaś. Nie
pozwól, aby twoje przeczucia sprawiły, że już na zawsze o nim
zapomnisz.” - Vanessa Marano.
*Oczami narratora.*
Rano każdy obudził się z ogromnym bólem
głowy. Oczywiście każdy z nich pamiętał wczorajszą imprezę do
jakiegoś konkretnego momentu. W nocy zasypali gdzie tylko popadnie.
Laura, Vanessa i Raini spały na kanapie w salonie, Rocky i Ryland na
schodach, Calum na podłodze, Rydel i Riker w swoich pokojach, a Cody
w gościnnym. Po 9:00 rano w dziewiątkę spotkali się w kuchni i
odgrzali sobie pizzę, której nie zjedli na imprezie. Przy
spożywaniu posiłku trochę pojękiwali, ale po wypiciu po szklance
wody, poprawiło im się. Tego samego nie można było powiedzieć o
Rossie, który teraz zwijał się z bólu na łóżku w swoim pokoju.
W miejscu, w które wczoraj został uderzony, został jeden wielki,
różowy siniak. Gdy tylko Ross dotknął, nawet opuszkiem palca,
tego miejsca, czuł przeszywający całe jego ciało ból. Powoli
podniósł się z łóżka i wszedł do łazienki. Odkręcił
prysznic i ściągając z siebie ubranie wszedł pod niego. Chociaż nadal bolał go brzuch, czuł polepszający się stan dzięki
spływającej po jego ciele wodzie. Po kilku minutach skończył się
myć i wycierając swoje wilgotne ciało założył na siebie
wcześniej przygotowane ubranie. - O matko, ale boli. - Powiedział
dotykając swojego brzucha. Wyszedł z łazienki i zszedł na dół.
Na, jego zdaniem, szczęście nikogo tam nie było. - Wow, nawet
posprzątali. - Zaśmiał się. Wszedł do kuchni i zrobił sobie
jajecznicę, a do szklanki wlał niegazowaną wodę mineralną. Gdy
skończył konsumować posiłek, usłyszał dzwonek do drzwi. Powoli
podniósł się z fotela i zmierzył w kierunku drzwi. Otworzył je,
a tuż przed nim pojawiła się Olivia. - Olivia? Hej. - Powiedział
i ją przytulił, a ta odwzajemniła gest. - Co tutaj robisz? -
Zapytał gdy przeszli do salonu.
- Chciałam z tobą porozmawiać. - Rzekła.
- Ok, to chodźmy do mojego pokoju. -
Powiedział i już po chwili znaleźli się w pomieszczeniu.
- Ross nie jest mi łatwo zacząć tą rozmowę.
- Olivia usiadła na łóżku chłopaka, a Ross uczynił to samo, ale
podczas siadania jęknął z bólu co nie uszło uwadze blondynki. -
Ross, co się stało? - Zapytała z troską.
- Nic. - Odpowiedział próbując okryć, że
okropnie boli go brzuch, ale Olivia i tak to zauważyła.
- Mhm, na pewno. - Rzekła. Ross złapał się
za brzuch i momentalnie zrobiło mu się niedobrze. Zerwał się z
miejsca i wbiegł do łazienki, a tam klęczą przy sedesie,
zwymiotował. Olivia widziała to wszystko przez uchylone drzwi,
których chłopak nie zdążył zamknąć, gdy w pośpiechu wbiegł
do „pokoju czystości”. Rossowi po kilku minutach zrobiło się
odrobinę lepiej i spłukując wodę w toalecie i poprawiając swój
stan wrócił do pokoju. Tam zastał stojącą na środku Olivię,
która widocznie czekała na wyjaśnienia. Brązowooki wiedział, że
bez rozmowy się nie obejdzie. - Teraz nie owijaj w bawełnę i
powiedz co ci jest. - Zganiła go.
- Po prostu źle się poczułem. - Trzymał
przy swoim.
- To ma coś związanego z wczorajszą imprezą?
- Skąd o niej wiesz?
- Mam swoje sposoby, ale lepiej odpowiedz na
moje pytanie.
- Tak, ale nie chcę o tym mówić. - Po tych
słowach położył się na łóżku, jednak bluzka mu się podwinęła
i było widać fragment jego siniaka. Olivia to zauważyła i
podeszła do niego.
- O to, to co? - Wskazała na różowe miejsce,
a Ross szybko naciągnął koszulkę.
- Nic. - Powiedział, jednak dziewczyna mu nie
uwierzyła.
- Takie gierki to nie ze mną. - Powiedziała i
powoli podwinęła koszulkę Rossa. Siniak jaki zastała na brzuchu
chłopaka sprawił, że przez chwilę nie wiedziała co zrobić. -
Kto..... kto ci to zrobił? - Wydukała.
- Nieważne. - Powiedział zawstydzony chłopak.
- Ważne, to Cody ci to zrobił?
- Tak, ale był pijany.
- Był czy nie był, uderzył cię, a ja na to
nie pozwolę. - Miała już wyjść z pokoju, ale chłopak ją
zatrzymał.
- Stój! - Krzyknął ledwo co wstając z
łóżka, a Olivia odwróciła się w jego stronę. Podszedł do niej
tak blisko, że teraz dzieliły ich tylko centymetry. - Nie rób
tego. Cody jest zły, to prawda, ale wtedy był pijany i nie wiedział
co robi. - Wytłumaczył.
- Jesteś zbyt dobry. On cię krzywdzi
psychicznie i fizycznie, a ty nic z tym nie robisz. - Powiedziała
patrząc mu w oczy. Ross mógł dostrzec w nich blask, którego dawno
nie widział. Tak naprawdę, był to blask miłości, która zakwitła
w sercu dziewczyny jakiś czas temu. Tym uczuciem oczywiście dażyła
stojącego przed nią chłopaka.
- Jakoś to przeżyję. - Powiedział i się
uśmiechnął. Tak naprawdę był to chyba jego pierwszy szczery i
szeroki uśmiech od zdrady Laury, o której starał się za wszelką
cenę zapomnieć. Gdy był z Olivią udawało mu się to, bo sam nie
wiedział czemu, ale czuł, że przy niej nie można zaznać smutku.
- Co chciałaś mi powiedzieć, gdy przyszłaś tutaj? - Zapytał po
kilku sekundach milczenia, a Olivii od razu przypomniał się temat,
na który miała odbyć się wspomniana rozmowa. Bardzo się jej
bała, bo zamierzała powiedzieć chłopakowi co czuje, ale mogłoby
być tak, że chłopak nie czuje do niej tego samego i wtedy jej
zdaniem ich długoletnia przyjaźń mogłaby się tak po prostu z
dnia na dzień skończyć. Wiedziała jednak, że chłopak zasługuje
na dowiedzenie się prawdy i dlatego wzięła głęboki oddech.
- Podobasz mi się. - Powiedziała prosto z
mostu, a Rossa najzwyczajniej w świecie zamurowało. Nigdy nawet nie
przeszłoby mu przez myśl, że jego najlepsza przyjaciółka mogłaby
czuć do niego coś więcej niż przyjaźń.
- Olivia, ja.... - Nie dokończył, bo
dziewczyna mu przerwała.
- Ross, wiem, przepraszam. Po prostu chciałam
abyś wiedział, że czuję do ciebie coś więcej niż przyjaźń.
Nie mówię, abyś powiedział, że też to czujesz, bo pewnie tak
nie jest, ale masz prawo wiedzieć i dlatego ci to powiedziałam.
- Dzięki, doceniam szczerość. - Powiedział
i pocałował dziewczynę w policzek.
- To znaczy, że nie jesteś na mnie zły i
nasza przyjaźń się nie skończy.
- Oczywiście, że nie. Może nie czuję do
ciebie tego samego, ale wiem, że mi na tobie zależy i nie pozwolę
ci odejść z powodu nieodwzajemnionych uczuć.
- Dziękuję. - Powiedziała i się przytulili.
Potem włączyli film i pogrążyli się w oglądaniu seansu.
*Tymczasem w domu państwa Marano.*
Laura siedziała właśnie w swoim pokoju i
szykowała się na swoją pierwszą randkę z Cody'm. Gdy byli w
mieście umówili się na 19:00, a jest 17:00, więc Laura ma jeszcze
równe 2 godziny na przygotowanie się. - Nie popieram tego związku.
- Powiedziała Vanessa stojąc przy lustrze z biżuterią swojej
siostry w rękach.
- A ty znowu swoje? Kocham go i to on pomógł
mi wyjść na prostą i porzucić ciemną i bezczelną mnie. - Rzekła
szatynka z pretensjami w głosie.
- On ci pomógł? Przecież doskonale wiesz, że
znów stałaś się miłą Laurą po rozmowie z Rossem. Już
zapomniałaś o tym jak mówiłaś, że go kochasz? - Powiedziała, a
Laura poczuła dziwne ukłucie w sercu, jednak postanowiła to
zignorować.
- To już przeszłość. - Mruknęła udając
niewzruszoną słowami starszej siostry.
- Sama doskonale wiesz, że o przeszłości
nigdy się nie zapomina. Chociaż nie ważne jak bardzo byśmy tego
chcieli, nie da się, najzwyczajniej w świecie się nie da. Sama
doskonale pamiętam jak kiedyś mówiłaś mi, że nie ma czegoś
takiego jak miłość, ale to wszystko zmieniło się, gdy pojawił
się ktoś, kogo pokochałaś od razu, choć sama jeszcze o tym nie
wiedziałaś. Nie pozwól, aby twoje przeczucia sprawiły, że już
na zawsze o nim zapomnisz. Twoje serce doskonale wie, że nadal go
kochasz, ale tutaj problem tkwi w twojej głowie.
- Przestań, słyszysz? Nie kocham go, teraz
liczy się dla mnie tylko Cody, a moje uczucie do Rossa się
wypaliło, więc przestań mi wmawiać, że jest inaczej, bo nie
jest. A teraz lepiej wyjdź, sama sobie poradzę. - Powiedziała i
wskazała na drzwi wejściowe do pokoju. Vanessa, aby nie denerwować
siostry, nic więcej nie powiedziała i wykonała jej polecenie.
Laura za to podeszła do szafki nocnej, na której było jej zdjęcie
z Rossem. Uśmiechnęła się na samo wspomnienie tego dnia i
kontynuowała przygotowywanie się na swoją randkę. W łazience
założyła ciemnoniebieską sukienkę przed kolano oraz złote
wysokie buty. Do tego dobrała bransoletkę w tym samym kolorze i
naszyjnik, a grzywkę spięła w warkocza i przypięła wsuwką do
tyłu. Zrobiła sobie jeszcze lekki makijaż i wróciła do pokoju.
Tam wyjęła swoją małą błękitną torebkę i włożyła do niej
telefon, portfel i szminkę. Gotowa usiadła na łóżku, wyjęła
swój pamiętnik i zaczęła w nim pisać.
Drogi
pamiętniku!
Dzisiaj
o 19:00 mam swoją pierwszą randkę z Cody'm, bardzo się denerwuję,
chociaż chyba nie mam czym. Bardzo mi na nim zależy i chciałabym,
aby ta randka była idealna. Od tego zależy nasz dalszy związek.
Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. No nic, muszę już
kończyć, bo słyszę, że dzwoni mój telefon, ale jeszcze później
się odezwę.
♥
Love Laura. ♥
Laura nie myliła się, jej telefon wydał
charakterystyczny dźwięk SMS'a. Dziewczyna szybko weszła w
nieodebrane wiadomości i przeczytała najnowszą od jej chłopaka. -
„Laura, wybacz, ale nie możemy się dzisiaj spotkać. Mojej
babci nagle coś się stało i trafiła do szpitala, a ja muszę się
nią opiekować. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz i wybaczysz mi.”
- Dziewczynie zrobiło się smutno, ale szybko odpisała
chłopakowi wiadomość. - „Spoko, rozumiem. No nic, umówimy
się innym razem.” - Szybko zmyła swój makijaż i się umyła.
Przebrana w piżamę usiadła na łóżku i włączyła sobie,
niedawno nabyty film. Oglądała go jakiś czas, aż zmorzył ją
sen.
*W
następnym rozdziale.*
Cody
przeprasza Laurę i wręcza jej kwiaty. W tym czasie Ross zdaje sobie
sprawę, że chyba zaczyna coś czuć do Olivii. Czy Cody i Laura
pójdą na upragnioną przez dziewczynę randkę? Czy Ross naprawdę
zakochał się w Olivii? Na odpowiedzi musicie poczekać do
następnego rozdziału.
Premiera już 19.11.13.
**********
Witam was kochani. Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba, bo uwierzcie mi, w następnym będzie się dużo działo. Chętnie bym jeszcze się rozpisała, ale niestety czas mnie goni.
Całuski ;-* Marta Lynch.
Świetny rozdział, ale strasznie mi żal naszego Ross'a. :(
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!. <3
chciała bym aby ross i laura byli razem wtedy sie lepiej czytało..
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta.Myślę że Raura już niedługo
OdpowiedzUsuńsuper jak zwykle ;) czekam na RAURE i oczywiscie nexta :*
OdpowiedzUsuńLol ... to już sie robi nuuuuuuuuuuuuudne i to bardzo... jak była Raura było lepiej ! Weź już ich pogudź (nwm czy dobrze napisałam) proooosze, bardzo prosze,BŁAGAM !!:( ja nie lubie jak oni sie kłócą, nie chcę aby Ross cierpiał i żeby poczół coś do Oliwi i nie chce też abu Laura cierpiała... o i jeszcze niedaje spokoju mi jedno : skoro Laura słyszała rozmowe Ross'a i Cole'go na tej imprezie i jak widziała, że ten matoł uderzył Ross'a ro dlaczego ona ciagle sie tak upiera ? No nic wierzę, że masz taki plan aby uszczęsliwić fanów Raury :) lubie Twojego bloga, ale nie podoba mi sie ten pomysł z krzywdzeniem Ross'a i Laury ,najlepiej jak już przejdziesz z akcją do tego momentu jak Oliwia będzie z Leo i będą pomagać Raurze aby znów byli razem ... tylko na to czekam ... na taki słodki happy end'zik o i później jeszcze trzeci sezon który mam nadzieję,że się pojawi i będzie o tym jak oni (Raura oczywiście xD) planują ślub ooo tak by było słodko xD ( sory rozmarzyłam sie, tak wiem ,wiem mam bujną wyobraźnię) . Nie chce Cie urazić, bron Boziu, ale po prostu chciałam sie z Tobą podzielić moimi spostrzezeniami i ze szczerą opinią :)
OdpowiedzUsuń~Pysiek~
ps. Wybacz za błędy ale piszę z tableta i po prostu albo są literowki albo nie zawsze wyjdzie mi ( ł,ó, ą czy też ę ),a za ortografy też przepraszam ale jestem dyslektykiem :(
Świetny i na maksa ciekawy! Nie mogę doczekać się kolejnego.
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekać następnego rozdziału;)
OdpowiedzUsuńA pro po, ten był świetny czekam na wiecej!<3
Ja chcę Rurę!!! (Super rozdział )
OdpowiedzUsuńRozdział boski(jak zawsze)! Next będzie w moje urodzinki *____________*
OdpowiedzUsuńjest świetny :)
OdpowiedzUsuńSuper bylo jakos wytrzymam napiecie ze ross i laura nie sa razem ale mysle ze nie dlugo beda . Ps. Prosze zrob raure za przynajmniej kilka rozdzialow. Klaudia...<3
OdpowiedzUsuńChcę Raury.! xD Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńnie no.. ja już mam tego dość! :c chcę Raurę... :c a co do rozdziału to świetny <3 ale wolę Raurę, aż chce mi sie płakać kiedy czytam, że Ross uświadamia sobie, ze coś czuję do Olivii.... :c zrób Raurę pliis... :D <3
OdpowiedzUsuńfantastyczy rozdział, mam nawet ciekawy pomysł jak połączyć Raurę ze sobą, ale nie wiem czy skorzystać :)
OdpowiedzUsuńJa sama napisałam już rozdział, w którym oni znów są razem (wg mnie, jest mega romantyczny). Chętnie bym zobaczyła jaki masz pomysł, więc jeśli chcesz to napisz mi swój pomysł na e-maila.
UsuńSerio będą razem to super nie mogę się doczekać też mi strasznie ciężko się czyta ... I czekam do jutra ...:D
OdpowiedzUsuńOoooo, świetny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta! :)
Uwielbiam, kiedy ty tak to wszystko dokładnie opisujesz <3
A tak z innej beczki, to chciałam się pochwalić tym, że założyłam własnego bloga o przygodach Raury i R5:) ZAPRASZAM SERDECZNIE --->http://how-long-will-i-want-you.blogspot.com/ Liczę na to, że wpadniesz czasem;)
Ross i Olivia nie moga byc razem nieeeeee....!!!!!
OdpowiedzUsuń