wtorek, 19 listopada 2013

(64) 28. Kwiaty & Niepewne uczucia.

Możesz mówić „NIE”, ale ja wiem, że za każdym wypowiedzianym przez ciebie „NIE” kryje się „TAK”.” - Vanessa Marano.

*Oczami Laury.*
Rano obudziłam się po ósmej rano. Wczoraj zasnęłam podczas oglądania jednego z moich nowych filmów, więc nawet nie wiem jak się skończył. Wstałam z łóżka i, jak co dzień, podeszłam do szafy. Wybrałam z niej ciuchy i weszłam z nimi do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w strój. - Hej, mamo. - Powiedziałam i pocałowałam ją w policzek.
- Witaj Laura, jak się spało? - Zapytała rodzicielka.
- Świetnie. - Odpowiedziałam zasiadając przy stole w jadalni. Po chwili obok mnie pojawiła się Vanessa i mój tata.
- Hej, Laura, o której wczoraj wyszłaś na tą randkę? - Zapytała ignorując moje wzrokowe ostrzeżenia.
- „Randkę”? Jaką randkę? - Zapytał mój tata. Tego właśnie chciałam za wszelką cenę uniknąć. On nie za bardzo przepadał za Cody'm i dlatego nie wiedział, że powinnam mieć wczoraj z nim randkę.
- Tato, z Cody'm, ale wczoraj mi napisał, że jego babcia leży w szpitalu i musi się nią opiekować.
- Aha, rozumiem.
- Nie jesteś na mnie zły?
- Za co? Przecież to twój wybór z kim będziesz się spotykać. Z resztą i tak wiem, że kiedyś zdasz sobie sprawę, że nadal kochasz Rossa.
- Tato... - Nie zdążyłam dokończyć, bo w całym domu rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć, a tuż przed sobą zobaczyłam kuriera z pięknym bukietem róż.
- Pani Laura Marano? - Zapytał mężczyzna w średnim wieku.
- Tak, to ja. - Odpowiedziałam, podpisałam się na jakimś papierze i wróciłam z kwiatami do jadalni. Tam wstawiłam je do wazonu z wodą i wzięłam do rąk karteczkę, która była w nich umieszczona.

Wybacz mi, proszę, żem w ostatniej chwili odwołał naszą pierwszą randkę. W ramach rekompensaty, proponuję Ci, abyśmy spotkali się dzisiaj w parku o 18:00. Muszę Ci tam coś powiedzieć.”
Całuski Cody.

- „Ale z niego prawdziwy romantyk.” - Pomyślałam i uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Od kogo te kwiaty? - Usłyszałam za sobą damski głos. Bez wątpienia należał on do Van.
- A od Cody'ego. - Powiedziałam odwracając się do niej. - Tylko znów nie próbuj mi wmówić, że nadal kocham Rossa, bo normalnie wyjdę z domu i już mnie nie zobaczycie. - Zagroziłam denerwując się na siostrę.
- Spoko, to twój wybór, mam tylko nadzieję, że jest właściwy. - Powiedziała, a ja odeszłam od niej. Jednak będąc na schodach usłyszałam jeszcze jak sama do siebie szepcze. - Możesz mówić „NIE”, ale ja wiem, że za każdym wypowiedzianym przez ciebie „NIE” kryje się „TAK”. - Tego już nie mogłam zignorować. Wróciłam do siostry i wygarnęłam jej to co leżało mi na sercu.
- Przestań, rozumiesz? Przestań. Mam dość tego, że wszyscy w około mówią mi, że nadal go kocham, bo tak nie jest, rozumiesz? Nie kocham go, więc przestańcie mi mówić, że w końcu przekonam się, że nadal go kocham. To nigdy nie nastąpi, bo przestałam go kochać. - Powiedziałam na jednym tchu coraz bardziej zdenerwowana,
- Sama wiesz, że ciągłe wypieranie się uczuć do niczego dobrego nie prowadzi. - Powiedziała ściszonym głosem, ale ja i tak mogłam ją usłyszeć.
- Jedyne czego się wypieram to tego, że kiedyś go kochałam. Był miłością mojego życia, ale mówi się trudno, przez swoją głupotę go straciłam i nic tego nie zmieni. Nawet nie wiesz jak się wtedy czułam. Próbowałam za wszelką cenę zapomnieć o tym uczuciu i poczuciu winy i w końcu się udało. Będąc z Cody'm, już nie myślę o Rossie jak o chłopaku, którego kochałam nad życie. - Powiedziałam mając w oczach łzy.
- Nadal go kochasz, inaczej nie powiedziałabyś mi tego.
- Nie, nie kocham go. Zrozumcie to w końcu! - Krzyknęłam i z trudem powstrzymując płacz wróciłam do swojego pokoju. Po kilku minutach opanowała się i podeszłam do szafy, aby w spokoju wybrać ubranie na moją randkę z Cody'm.

*Oczami Rossa.*
„18-letni blondyn i 17-letnia blondynka spacerują parkiem. Nagle dziewczyna poślizguje się na mokrej od rosy trawie, ale na szczęście chłopak w ostatniej chwili ją łapie. Przez moment patrzą sobie głęboko w oczy i zaczynają się do siebie zbliżać. Już ma dość do pocałunku, ale nagle.....”. W tej chwili się obudziłem. W tym śnie, to byłem ja i Olivia. Czy to znaczy, że ja się w niej zakochałem? Nie, to nie może być prawda. Nie mógłbym się w niej zakochać, przecież się przyjaźnimy. W sumie to z Laurą też się na początku przyjaźniłem, a potem staliśmy się parą. Och, nie ważne, ta dziewczyna imieniem Laura jest dla mnie przeszłością, nie kocham jej. Jeśli chodzi o Olivię, to sam nie wiem co do niej czuję, moje uczucie do niej jest nieokreślone. Tak się zamyśliłem, że nawet nie zauważyłem, że jestem już przebrany w strój na karate. Wyszedłem z domu i już po kilku minutach byłem w dojo. - Hej Olivia. - Powiedziałem gdy tylko ją dostrzegłem.
- Hej Ross. - Odpowiedziała i pocałowała mnie w policzek. Gdy byliśmy już po ćwiczeniach, nagle do dojo wbiegł zdyszany i spocony Leo.
- Ross, Ross. Muszę ci coś powiedzieć. - Powiedział ledwo co łapiąc powietrze.
- Spokojnie. - Zacząłem. - Uspokój się. - Leo mnie posłuchał i wziął kilka wdechów i wydechów.
- Ok, mogę już mówić....... Chodzi o Laurę i Cody'ego, oni mają dzisiaj randkę.
- Po co mi to mówisz, przecież wiesz, że już jej nie kocham.
- Słyszałem jak Cody rozmawia ze swoim najlepszym przyjacielem – Alanem i zamierza ją tam zgwałcić. - Byłem w niemałym szoku. Dobrze znam Cody'ego i wiem, że jest do wszystkiego zdolny, ale żeby kogoś zgwałcić? Nie wiem jak można być, aż tak okrutnym człowiekiem.
- To czemu jej tego nie powiedziałeś? - Zapytałem udając, że mnie to nie obchodzi. Tak naprawdę, w głębi duszy zrobiło mi się żal szatynki, ale to nie znaczy, że ją nadal kocham. Starałem się moje współczucie ukryć przed przyjaciółmi.
- Ross, wiem, że chcesz jej pomóc. - Powiedziała Liv.
- Właśnie, jeśli nie robisz tego z miłości, to zrób to, aby ją obronić przed tym zboczeńcem. - Dokończył Howard.
- Macie rację, chcę jej pomóc i zrobię to, ale tylko dlatego, że nie zasługuje, aby ten kłamca się do niej dobierał.
- Super postawa. Umówili się w parku o 18:00, tylko się nie spóźnij.
- Ok. - Pożegnałem się z przyjaciółmi i wróciłem do domu. Miałem jeszcze 3 godziny do spotkania Cody'ego i Laury. Chcę, aby szatynka dobrze się na niej bawiła, dlatego będę ich tylko obserwował, a jak Cody zacznie się do niej dobierać po prostu wkroczę i skłamię, że akurat przechodziłem obok. Będąc w swoim pokoju złapałem za gitarę i zacząłem na niej brzdąkać. To mi się jednak znudziło, więc wyszedłem na tyły domu i usiadłem na huśtawce. Bujałem się i odchylając głowę do tyłu miałem wrażenie jakbym latał. To przyjemne uczucie mieć świadomość, że za chwilę zrobi się coś co może uratować drugą osobę. Robię to dla niej, aby nie musiała potem przez całe swoje życie przypominać sobie co ten koleś jej zrobił. Oczywiście, że mógłbym teraz do niej pójść i wszystko jej powiedzieć, ale co mi po tym jeśli mi nie uwierzy? Sam nie wiem czemu, ale czuję, że jestem jej to winny. Dlatego będę ją przed nim chronił, bo na to zasługuje, a nie dlatego, że niby nadal ją kocham. Może potem mnie nienawidzić, za to, że ich śledziłem, ale trudno, prędzej czy później i tak mi wybaczy.

*Oczami narratora.*
W czasie gdy Ross obmyślał plan jakby pozostać niezauważonym przez Cody'ego i Laurę, dziewczyna przygotowywała się właśnie na swoją pierwszą randkę z Cody'm. Bardzo jej pragnęła, bo w końcu ostatnim razem wcale do niej nie doszło. Postanowiła, że ubierze się w to samo ubranie, które planowała założyć wczoraj, czyli niebieską sukienkę przed kolana. Dodatki i buty dobrała takie same, a fryzurę zrobiła taką samą co poprzedniego dnia. Makijaż także pozostał niezmienny. O 17:45 wyszła z domu i powolnym krokiem zmierzała w stronę miejsca spotkania ze swoim chłopakiem. Gdyby tylko nasza bohaterka wiedziała co ją czeka, pewnie nie poszłaby na tą randkę. Nie miała zielonego pojęcia, że to spotkanie zmieni jej uczucia i nastawienie do rzeczywistości. Gdy dotarła na miejsce zastała tam Cody'ego. Przywitał ją pocałunkiem i trzymając za rękę zaprowadził do przygotowanego wcześniej przez siebie miejsca.

*W następnym rozdziale.*

Randka Laury i Cody'ego odbywa się w miejscu oddalonym od cywilizacji. Nie wszystko idzie, jednak po myśli dziewczyny. Co się stanie na randce? Czy Cody naprawdę zgwałci dziewczynę? Czy Ross nie będzie z tego powodu cierpiał? To i jeszcze więcej znajdziecie w następnym rozdziale.
Premiera już 22.11.13.

********
Jak wam się podoba rozdział? Powiem wam, że w następnym pomiędzy Rossem, a Laurą wydarzy się coś spektakularnego, ale to nie znaczy, że oni będą razem.
Całuski ;-* Marta Lynch.

16 komentarzy:

  1. Szybko daj następny plosię to jest super !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj szybko next bo jestem bardzo niecierpliwa!!!!
    Rozdział był fajny, emocje- fajny dreszczyk:)
    I tak dalej!!!!<3

    OdpowiedzUsuń
  3. a m a z i n g ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział jak zawsze, a jeśli chodzi o to co napisałam wcześnie to miałam Ci to wysłać, ale przez moją głupotę to usunęłam, ale czekam na ten własnie rozdział z niecierpliwością. Do nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział,zawsze coś się dzieje.Jak tu nie kochac tego bloga?Jest on zajbisty.Sorki za brzydkie słowa.Z niecierpliwością czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  6. BOSKI!!!! CUDNY!!!!! WSPANIAŁY!!!!
    Czekam na next ;) :* <3

    OdpowiedzUsuń
  7. No normalnie BOSKI. Dziewczyno ty jesteś najlepsza :)Twój blog jest najlepszym blogiem jakiego czytałam :* :* :* Czekam na nexta. Emocje są... <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super tak szczerze to na poczatku byl nudny ale potem jakie zaskoczenie ze on ja moze zgwalcic. Dawno takiej akcji nie bylo. :-) czekam i czekam i juz odliczam godziny do nexta. Zostalo jalos 45 i 27 minut i 42 sekundy. klaudia

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział super <3 <3 <3 A że dodany w moje urodzinki *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak?!?!! Niech ten Cody, tylko ją ruszy!!! Jeju twój blog jest jednym z moich ulubionych, masz ogromny talent do pisania. Pozdrawiam i weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo Fajny blog ! <3 + zapraszam także na mojego http://rossendlaura.blogspot.com/ ; ] Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Twój blog jest rewelacyjny !!!!! :D:D mam prośbę mogłabyś zajrzeć na mój i powiedzieć mi co o nim sądzisz ?? tu masz link z góry THX XD http://one-last-dance.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo zależy mi na waszej opinii, więc pozostawcie po sobie ślad w formie komentarza. ;-)