*Oczami narratora.*
Z racji tego, że ekipa serialu "Austin & Ally" miała czterodniowe wolne, Ross zaprosił Laurę, Caluma i Raini do domku nad jeziorem, w którym mieszka jego wujek od strony taty. Mieli tam spędzić cały długi weekend. Starsza siostra Laury - Vanessa bardzo cieszyła się, że dziewczyna się w końcu rozerwie, w dodatku jeszcze ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi. Laura była już spakowana, zabrała jedną walizkę. Tak samo zrobiła cała reszta. Na miejsce jechali samochodem i byli tam już po 2 godzinach podróży. Domek, w którym mieszkał pan Shor (wujek Rossa) był wykonany z cegły, dzięki której w domu nigdy nie było zbyt zimno. W środku były 3 sypialnie, każda z nich była dwuosobowa. Domek posiadał także 2 łazienki, kuchnię, jadalnię i salon. Za domkiem był pięknie zadbany ogród. Na samym środku było jezioro całkiem dużych rozmiarów. Za nim rosła wysoka jabłoń, do której gałęzi była przywieszona huśtawka. W głębi ogrodu dało się dostrzec drewnianą altanę porośniętą bluszczem. W środku stał stół i sześć foteli. Ogród wyglądał pięknie, ale najlepiej się na niego patrzyło gdy był zachód słońca. To właśnie pomarańczowe niego nadawało temu miejscu tajemniczości i swego rodzaju romantyzmu. Wujek Rossa należał do życzliwych osób, które z uśmiechem witają napotkane osoby. Przyjaciele blondyna polubili go od pierwszego wejrzenia. Laura i Raini miały wspólną sypialnię, więc szybko do niej weszły i jeszcze szybciej się rozpakowały. Chłopacy zrobili to samo. Po 30 minutach wszyscy spotkali się w kuchni, aby pomóc panu Shorowi zrobić obiad. Zrobili ryż z brokułami i rybą. Po zjedzeniu posiłku przebrali się w stroje kąpielowe i rozłożyli zabrany wcześniej koc obok jeziora. Calum i Raini oczywiście mówili sobie nawzajem jak to oni się nawzajem bardzo kochają. Ross i Laura nie chcąc tego słuchać poszli w inny kąt ogrodu. Tam rozmawiali, jak zawsze, o wszystkim i o niczym. Potem w czwórkę grali w piłkę i w badmintona. Wszyscy poszli spać po 23:00. Następnego dnia Ross i Laura wstali najszybciej i poszli do kuchni zrobić razem śniadanie dla wszystkich wcześniej biorąc poranny prysznic i przebierając się. Wspólnie postanowili, że zrobią naleśniki. Ross próbował wyciągnąć mąkę, ale niestety ta się przewróciła i cała zawartość wylądowała na jego twarzy. Laura zaczęła się śmiać, a chłopak nie pozostał jej dłużny, wziął garść mąki i rzucił nią w twarz dziewczyny. Wszystko skończyło się tym, że dwójka najlepszych przyjaciół zaczęła się gonić po kuchni. Cała ta "zabawna walka" trwała 10 minut, ale prawie zakończyła się jak bajka. Ross podchodził do Laury, a dziewczyna cofała się do momentu, w którym natchnęła się na ścianę. Ross zbliżył się do niej do tego stopnia, że ich twarze dzieliło zaledwie kilka milimetrów. Oboje zdawali sobie sprawę z tego co może się wydarzyć, ale z niewiadomych dla nich przyczyn, nie chcieli tego przerywać. Ich twarze zbliżały się do siebie do momentu gdy usłyszeli, że reszta domowników już wstała. Odskoczyli od siebie jak oparzeni i udając, że do niczego nie doszło zaczęli sprzątać w kuchni. Doszło do tego, że wszyscy musieli zrobić sobie na śniadanie kanapki. Przy stole w jadalni wszyscy zaczęli się śmiać, z wyjątkiem Rossa i Laury. Oni nadal mieli przed oczami tą scenę w kuchni. Ciągle myśleli o tym do czego mogło między nimi dojść. Ciągle nie dawała im spokoju jedna myśl "Co spowodowało, że jakąś częścią mnie chciałem/am ją/go pocałować?" Postanowili jednak o tym zapomnieć i już nigdy nie roztrząsać tego tematu. Po śniadaniu poszli, tak jak poprzedniego dnia, nad jezioro, ale tym razem nie siedzieli bezczynnie na kocu tylko kąpali się w wodzie. Potem urządzili sobie mecz piłki wodnej. Podzielili się na dwie drużyny, Laura była z Rossem, a Raini i Calumem. Wygrała ta pierwsza drużyna, czyli Ross i Laura, aż 30 do 0. Przez następne dni pobytu w domu pana Shora przyjaciele nie robili nic innego prócz zabawy. Dobrze zrobił im ten wspólny wyjazd. Laura weszła do pokoju, a tam siedziała jej siostra.
- Jak było na wyjeździe? - Zapytała Vanessa.
- Super. - Odpowiedziała Laura. Przypomniał jej się prawie pocałunek z Rossem. W tej chwili nie chciała o tym zapomnieć. Wręcz przeciwnie, cieszyła gdy tylko o tym pomyślała.
- A działo się coś szczególnego? - Vanessa miała nadzieję, że jej siostra w końcu przyzna, że zakochała się w Rossie. Odkąd go poznała czeka na ten dzień i wierzy, że prędzej czy później on nadejdzie.
- Nie, nic. - Powiedziała tylko Laura choć nawet ślepy zauważyłby, że kłamie. Vanessa nie chciała już męczyć siostry. "Jak będzie chciała to przyjdzie i mi wszystko opowie." - Pomyślała. Pożegnała się z Laurą i wróciła do siebie. Ona z kolei umyła się i przebrana w piżamę wskoczyła do łóżka. Zasnęła, ale miała sen, który zmienił jej dotychczasowe uczucia. Śniła jej się ta scena w kuchni, ale tym razem Ross i Laura się pocałowali. Dziewczyna czuła się magicznie, ale cóż, to był tylko sen, ale czy aby na pewno on nic dla niej nie znaczył? Otóż odpowiedź jest prosta, dziewczyna po tym śnie zaczęła inaczej patrzeć na świat. Postanowiła zrobić coś czego miała nadzieję nigdy nie pożałować.
*W następnym rozdziale.*
Laura postanawia raz na zawsze załatwić swoje sprawy sercowe, ale spotyka po drodze pewne trudności. Co postanowiła? Jakie są te trudności? Odpowiedź w następnym rozdziale.
*******
Jest nowy rozdział, mam nadzieję, że wam się podoba. Wiem, że trochę krótki, ale następny będzie dłuższy.
Z racji tego, że ekipa serialu "Austin & Ally" miała czterodniowe wolne, Ross zaprosił Laurę, Caluma i Raini do domku nad jeziorem, w którym mieszka jego wujek od strony taty. Mieli tam spędzić cały długi weekend. Starsza siostra Laury - Vanessa bardzo cieszyła się, że dziewczyna się w końcu rozerwie, w dodatku jeszcze ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi. Laura była już spakowana, zabrała jedną walizkę. Tak samo zrobiła cała reszta. Na miejsce jechali samochodem i byli tam już po 2 godzinach podróży. Domek, w którym mieszkał pan Shor (wujek Rossa) był wykonany z cegły, dzięki której w domu nigdy nie było zbyt zimno. W środku były 3 sypialnie, każda z nich była dwuosobowa. Domek posiadał także 2 łazienki, kuchnię, jadalnię i salon. Za domkiem był pięknie zadbany ogród. Na samym środku było jezioro całkiem dużych rozmiarów. Za nim rosła wysoka jabłoń, do której gałęzi była przywieszona huśtawka. W głębi ogrodu dało się dostrzec drewnianą altanę porośniętą bluszczem. W środku stał stół i sześć foteli. Ogród wyglądał pięknie, ale najlepiej się na niego patrzyło gdy był zachód słońca. To właśnie pomarańczowe niego nadawało temu miejscu tajemniczości i swego rodzaju romantyzmu. Wujek Rossa należał do życzliwych osób, które z uśmiechem witają napotkane osoby. Przyjaciele blondyna polubili go od pierwszego wejrzenia. Laura i Raini miały wspólną sypialnię, więc szybko do niej weszły i jeszcze szybciej się rozpakowały. Chłopacy zrobili to samo. Po 30 minutach wszyscy spotkali się w kuchni, aby pomóc panu Shorowi zrobić obiad. Zrobili ryż z brokułami i rybą. Po zjedzeniu posiłku przebrali się w stroje kąpielowe i rozłożyli zabrany wcześniej koc obok jeziora. Calum i Raini oczywiście mówili sobie nawzajem jak to oni się nawzajem bardzo kochają. Ross i Laura nie chcąc tego słuchać poszli w inny kąt ogrodu. Tam rozmawiali, jak zawsze, o wszystkim i o niczym. Potem w czwórkę grali w piłkę i w badmintona. Wszyscy poszli spać po 23:00. Następnego dnia Ross i Laura wstali najszybciej i poszli do kuchni zrobić razem śniadanie dla wszystkich wcześniej biorąc poranny prysznic i przebierając się. Wspólnie postanowili, że zrobią naleśniki. Ross próbował wyciągnąć mąkę, ale niestety ta się przewróciła i cała zawartość wylądowała na jego twarzy. Laura zaczęła się śmiać, a chłopak nie pozostał jej dłużny, wziął garść mąki i rzucił nią w twarz dziewczyny. Wszystko skończyło się tym, że dwójka najlepszych przyjaciół zaczęła się gonić po kuchni. Cała ta "zabawna walka" trwała 10 minut, ale prawie zakończyła się jak bajka. Ross podchodził do Laury, a dziewczyna cofała się do momentu, w którym natchnęła się na ścianę. Ross zbliżył się do niej do tego stopnia, że ich twarze dzieliło zaledwie kilka milimetrów. Oboje zdawali sobie sprawę z tego co może się wydarzyć, ale z niewiadomych dla nich przyczyn, nie chcieli tego przerywać. Ich twarze zbliżały się do siebie do momentu gdy usłyszeli, że reszta domowników już wstała. Odskoczyli od siebie jak oparzeni i udając, że do niczego nie doszło zaczęli sprzątać w kuchni. Doszło do tego, że wszyscy musieli zrobić sobie na śniadanie kanapki. Przy stole w jadalni wszyscy zaczęli się śmiać, z wyjątkiem Rossa i Laury. Oni nadal mieli przed oczami tą scenę w kuchni. Ciągle myśleli o tym do czego mogło między nimi dojść. Ciągle nie dawała im spokoju jedna myśl "Co spowodowało, że jakąś częścią mnie chciałem/am ją/go pocałować?" Postanowili jednak o tym zapomnieć i już nigdy nie roztrząsać tego tematu. Po śniadaniu poszli, tak jak poprzedniego dnia, nad jezioro, ale tym razem nie siedzieli bezczynnie na kocu tylko kąpali się w wodzie. Potem urządzili sobie mecz piłki wodnej. Podzielili się na dwie drużyny, Laura była z Rossem, a Raini i Calumem. Wygrała ta pierwsza drużyna, czyli Ross i Laura, aż 30 do 0. Przez następne dni pobytu w domu pana Shora przyjaciele nie robili nic innego prócz zabawy. Dobrze zrobił im ten wspólny wyjazd. Laura weszła do pokoju, a tam siedziała jej siostra.
- Jak było na wyjeździe? - Zapytała Vanessa.
- Super. - Odpowiedziała Laura. Przypomniał jej się prawie pocałunek z Rossem. W tej chwili nie chciała o tym zapomnieć. Wręcz przeciwnie, cieszyła gdy tylko o tym pomyślała.
- A działo się coś szczególnego? - Vanessa miała nadzieję, że jej siostra w końcu przyzna, że zakochała się w Rossie. Odkąd go poznała czeka na ten dzień i wierzy, że prędzej czy później on nadejdzie.
- Nie, nic. - Powiedziała tylko Laura choć nawet ślepy zauważyłby, że kłamie. Vanessa nie chciała już męczyć siostry. "Jak będzie chciała to przyjdzie i mi wszystko opowie." - Pomyślała. Pożegnała się z Laurą i wróciła do siebie. Ona z kolei umyła się i przebrana w piżamę wskoczyła do łóżka. Zasnęła, ale miała sen, który zmienił jej dotychczasowe uczucia. Śniła jej się ta scena w kuchni, ale tym razem Ross i Laura się pocałowali. Dziewczyna czuła się magicznie, ale cóż, to był tylko sen, ale czy aby na pewno on nic dla niej nie znaczył? Otóż odpowiedź jest prosta, dziewczyna po tym śnie zaczęła inaczej patrzeć na świat. Postanowiła zrobić coś czego miała nadzieję nigdy nie pożałować.
*W następnym rozdziale.*
Laura postanawia raz na zawsze załatwić swoje sprawy sercowe, ale spotyka po drodze pewne trudności. Co postanowiła? Jakie są te trudności? Odpowiedź w następnym rozdziale.
*******
Jest nowy rozdział, mam nadzieję, że wam się podoba. Wiem, że trochę krótki, ale następny będzie dłuższy.
Mam dla was pioseneczkę:
Do napisania <3
Świetny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny :)
~Twoja wierna czytelniczka
Super, szkoda, że do niczego nie doszło:( Czekam na next:)
OdpowiedzUsuńCierpliwości, to dopiero początek, jeszcze dużo się między nimi wydarzy.
UsuńMuszę przyznać że to jeden z najlepszych rozdziałów. Pisz tak dalej(więcej opisów niż dialogów). Z niecierpliwością czekam na next. =>
OdpowiedzUsuńdzięki, postaram się.
UsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAA ! Najlepszy blog jakiego czytałam <3 czekam na next twoja wierna czytelniczka <3.
OdpowiedzUsuńTwój blog jest po prostu boski!!!:* Kocham go i z niecierpliwością czekam na nexta!<3
OdpowiedzUsuń"ŚWIETNY ROZDZIAŁ"
OdpowiedzUsuńuzależniłam się od tych opowiadań ^^ czytam je od kilku minut i mnie aż tak wciągnęły ^^ , POZDRAWIAM^^ - R5'er. yplacki.pinger.pl PS chyba wolę gdy narracja jest w 1 osobie :))) ;)
OdpowiedzUsuńuzależniłam się od tych opowiadań ^^ czytam je od kilku minut i mnie aż tak wciągnęły ^^ , POZDRAWIAM^^ - R5'er. yplacki.pinger.pl PS chyba wolę gdy narracja jest w 1 osobie :))) ;)
OdpowiedzUsuńuzależniłam się od tych opowiadań ^^ czytam je od kilku minut i mnie aż tak wciągnęły ^^ , POZDRAWIAM^^ - R5'er. yplacki.pinger.pl PS chyba wolę gdy narracja jest w 1 osobie :))) ;)
OdpowiedzUsuńuzależniłam się od tych opowiadań ^^ czytam je od kilku minut i mnie aż tak wciągnęły ^^ , POZDRAWIAM^^ - R5'er. yplacki.pinger.pl PS chyba wolę gdy narracja jest w 1 osobie :))) ;)
OdpowiedzUsuńuzależniłam się od tych opowiadań ^^ czytam je od kilku minut i mnie aż tak wciągnęły ^^ , POZDRAWIAM^^ - R5'er. yplacki.pinger.pl PS chyba wolę gdy narracja jest w 1 osobie :))) ;)
OdpowiedzUsuń